Jestem dumny z naszej wygranej - komentarze po meczu Polska - Bułgaria

Biało-czerwoni odnieśli pierwsze zwycięstwo w turnieju finałowym Ligi Światowej, które zostało jednak okupione nerwami i kontuzją. Andrea Anastasi zdradził jak drużyna poradzi sobie ze stratą pierwszego atakującego, wypowiedział się również na temat kolejnych meczów.

Władimir Nikołow (kapitan reprezentacji Bułgarii): To był interesujący mecz, w którym dużą rolę odgrywały emocje. W końcówce polska ekipa popełniła mniej błędów niż my, co jest powodem jej wygranej.

Michał Bąkiewicz (kapitan reprezentacji Polski): Mecze otwarcia są zawsze bardzo trudne i nerwowe. Jesteśmy w bardzo dobrych nastrojach, bo potrafiliśmy podnieść się po trzecim secie. Mam nadzieję, że kibice są usatysfakcjonowani, szczególnie po horrorze, który zafundowaliśmy im w końcówce spotkania. Chciałbym podziękować im za wsparcie, bo po raz kolejny udowodnili, że cały czas wierzą w naszą drużynę.

Radostin Stojczew (trener reprezentacji Bułgarii): Chciałbym pogratulować polskim zawodnikom i całej drużynie, bo wykonali kawał dobrej pracy, aby wygrać mecz. Natomiast mój zespół nie wykorzystał wszystkich swoich umiejętności i zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy jeszcze w stanie wygrywać ważne spotkania.

Andrea Anastasi (trener reprezentacji Polski): To był naprawdę trudny mecz dla obu drużyn. Dla nas było trudnym podnieść się po tym koszmarnym w naszym wykonaniu trzecim secie. Kontynuowaliśmy swoją grę, zawodnicy walczyli do samego końca. Oczywiście, po urazie Zbigniewa Bartmana nie było im łatwo grać, szczególnie gdy spojrzeli w kierunku ławki rezerwowych. Nie wiemy jeszcze jak poważna jest to kontuzja i czy oznacza to koniec turnieju dla Zbyszka. Nie jestem szczęśliwy z tego powodu, ponieważ spędziłem wiele czasu, by mógł osiągnąć ten poziom przy zmianie pozycji z przyjmującego na atakującego. Najprawdopodobniej Piotr Gruszka pomoże nam i dołączy do meczowego składu. Jestem dumny, że mimo wszystko wygraliśmy. Po kontuzji zawodnika są dwa wyjścia - albo cała drużyna gra dalej, albo staje. My zatrzymaliśmy się na moment. Powiedziałem swoim podopiecznym, żeby zachowali spokój. Bartosz Kurek zaczął lepiej serwować w drugiej części meczu. Starałem się powiedzieć mu, że nie zawsze najlepsze rozwiązanie to włożyć w grę całą swoją siłę. Trzeciego dnia Final Eight gramy z Argentyńczykami. Lubię grać z tą reprezentacją, bo jej zawodnicy rozumieją siatkówkę. Są młodzi, ale tworzą dobrą drużynę. Ten mecz będzie dla mnie bardzo emocjonujący, niektórzy siatkarze zaczynali swoją karierę w moim zespole. Natomiast w czwartek zmierzymy się z Włochami. Będzie im trudno grać, biorąc pod uwagę presję ze strony polskich kibiców, ale damy z siebie wszystko.

Komentarze (0)