Włosi fatalnie rozpoczęli turniej finałowy Ligi Światowej. Przegrali z Argentyną 1:3. - W pierwszym secie było nieźle, potem nasza gra się posypała. Nie mogliśmy uwierzyć, że nasze najmocniejsze elementy - blok i obrona - praktycznie przestały działać. To nas zestresowało - uważa Michał Łasko w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Mający polskie korzenie zawodnik bez sentymentów podchodzi do starcia z reprezentacją Polski, które już w czwartek o godzinie 20.00. - Może gdybym grał z Polakami pierwszy raz, byłoby to bardzo trudne. Jednak już się nagrałem przeciwko biało-czerwonym. Noszę koszulkę reprezentacji Italii i nie ma miejsca na żadne sentymenty - zapewnia Włoch.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.