Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu w Ostrowcu mają twardy orzech do zgryzienia. Klub do zamknięcia kadry potrzebuje bowiem siatkarek grających na pozycjach rozgrywającej i przyjmującej. - Rynek okazał się wąski i choć mieliśmy wcześniej przygotowaną, dość długą listę, w trakcie rozmów okazało się, że z pozyskiwaniem wartościowych zawodniczek jest kłopot - przyznał wiceprezes KSZO na łamach Echa Dnia.
Jak przyznaje Mariusz Rokita. Winnymi takiej sytuacji w dużej mierze są menedżerowie siatkarek, którzy nie są zainteresowani rozwojem sportowym swoich podopiecznych, a jedynie windowaniem zysków z tytułu ewentualnego podpisania kontraktu. W Ostrowcu postanowiono więc znaleźć sposób na takie działania. - Szukamy rozgrywającej za granicą, bo już tylko tam można pozyskać jeszcze kogoś wartościowego. Można powiedzieć, że skompletowaliśmy już środek, a do pozyskania są jeszcze rozgrywająca i silna przyjmująca. Mam nadzieję, że w dwa tygodnie, które zostały do pierwszego spotkania uporamy się z tym problemem - przyznaje działacz KSZO.
Przypomnijmy, że klub z Ostrowca opuściły po zakończeniu sezonu: Miroslava Kijakova i Sandra Cabańska (odeszły do Jadar Politechnika Radomska), Anna Związek (UKS Jedynka Aleksandrów Łódzki), Agnieszka Seta (Chemik Police), Katarzyna Nadziałek (Karpaty Krosno), Anna Gawron, Natalia Staniucha i Martyna Wyszomierska (Szóstka Biłgoraj).