W drugim z półfinałów Amerykanki mierzyły się z rewelacją całego cyklu World Grand Prix - reprezentacją Serbii. Siatkarki Stanów Zjednoczonych od początku kontrolowały przebieg pierwszego seta. Serbki jednak próbowały dotrzymać im kroku. Ciężar zdobywania punktów wzięły na siebie Jovana Brakocević oraz Sanja Malagurski, ale ich dobra postawa nie wystarczyła, by powstrzymać kadrę USA. Amerykanki wygrały pierwszą odsłonę spotkania 25:22. Porażka ta nie podłamała Serbii. Podopieczne Zorana Terzica jak równy z równym walczyły z rywalkami. Ambicji nie można było odmówić żadnej z ekip, obie popisywały się ciekawymi akcjami. Końcówkę seta lepiej zagrały Amerykanki. Ich skuteczny blok i trudna zagrywka pozbawiły Serbki szans na zwycięstwo w tej partii (25:20).
Trzeci set okazał się tym ostatnim. Ekipa Zorana Terzica nie potrafiła już wykrzesać z siebie tyle sił, aby wygrać. A grające równo przez cały pojedynek zawodniczki Hugh McCutcheona nie dały już sobie wyrwać wiktorii w tym meczu i zwyciężyły 25:21, czym zapewniły sobie awans do finału WGP. Serbkom natomiast pozostaje już tylko walka o trzecie miejsce w turnieju.
O zwycięstwie reprezentacji Stanów Zjednoczonych zdecydowała przede wszystkim ich lepsza postawa w bloku. Amerykanki zdobyły nim aż 10 punktów, a Serbki tylko 3. Do tego siatkarki z Europy popełniły aż 22 błędy własne. Wielki wkład w tryumf USA miała również Destinee Hooker, która zapisała na swoim koncie 20 "oczek".
Serbia - USA 
0:3 (22:25, 20:25, 21:25)
Serbia: Brakocević, Malagurski, Krsmanović, Molnar, Ognjenović, Rasić, Popović (libero) oraz Nikolić, Vesović
USA: Berg, Bown, Larson, Tom, Akinradewo, Hooker, Davis (libero) oraz Glass
na Instagramie 
na Facebooku 
