Magdalena Śliwa: Nasz zespół jest naprawdę waleczny

Jedną z pierwszych siatkarek dąbrowskiego klubu, jakie przybyły na organizowany przez Centrum Handlowe Pogoria turniej siatkówki plażowej, była Magdalena Śliwa. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl siatkarka z uznaniem wypowiadała się na temat obecnego składu swojej drużyny i zapowiedziała walkę o jak najlepszy rezultat w przyszłym sezonie.

Dwukrotna mistrzyni Europy z wyraźnym zaciekawieniem przyglądała się całej oprawie sobotniej imprezy reklamowanej jako święto siatkówki. Szczególnie przypadły jej do gustu karkołomne ewolucje breakdancerów, które jednak wcale nie wpędziły zawodniczki w zakłopotanie: - Może nie widać tego na meczach, ale potrafimy wykonać część tego, co prezentują ci tancerze. Co prawda robimy to na parkiecie, a nie na kostce brukowej, ale gdybyśmy poćwiczyły... - ze śmiechem odpowiedziała Magdalena Śliwa. Siatkarka przyznała, że tego typu sportowe wydarzenia są potrzebne zarówno klubowi, jak i miastu: - Oczywiście, chodzi tu przede wszystkim o młodzież, która może z bliska zobaczyć grę w siatkówkę i porozmawiać z zawodniczkami. To na pewno jest dla niej przygoda. Jestem absolutnie za takimi imprezami - stwierdziła była zawodniczka Atomu Trefla Sopot.

Fani dąbrowskiej drużyny w pełni wykorzystali okazję bliskiego spotkania z ulubionymi siatkarkami i zasypywali je pytaniami, szczególnie tymi dotyczącymi wrześniowej aktywności zespołu. - Kibice podchodzą, proszą o autografy i interesują się naszymi planami na przyszłość, pytają, gdzie będziemy grać sparingi. Właśnie w przyszłym miesiącu zapowiada się bardzo energiczny czas, bo do tej pory trenowałyśmy tylko na siłowni i na sali, natomiast zaczniemy grać w towarzyskich turniejach. Nasi kibice, którzy zawsze jeżdżą za nami i kibicują nam w meczach przedsezonowych, też będą mieli taką okazję - zapowiedziała niedawna kapitan dąbrowskiej drużyny, po czym uściśliła: - Zaczynamy na początku września turniejem w Raciborzu, potem mamy mecz z Bielskiem i kolejny turniej w Jarocinie. Być może w międzyczasie zdarzą się jakieś sparingi, z czego bardzo się cieszymy; będzie więcej prawdziwej siatkówki i mniej wyciskania sztang i podnoszenia ciężarów na siłowni. Myślę, że będzie wtedy przyjemniej - powiedziała głodna gry zawodniczka.

Jest niemal pewne, że Śliwa jako najbardziej doświadczona i utytułowana siatkarka z dąbrowskiego zespołu zostanie kapitanem drużyny na przyszły sezon, jednak sama zainteresowana każe spokojnie czekać na wyniki wewnętrznego głosowania na najważniejszą reprezentantkę drużyny. Bardziej interesująca od kwestii kapitanatu Tauronu MKS jest to, która z siatkarek zostanie pierwszą rozgrywającą zespołu. Wybór między Magdaleną Śliwą i Belgijką Frauke Dirickx może być dla trenera Zagłębianek ciężkim orzechem do zgryzienia. - Nie uważam, że rywalizujemy, po prostu pracujemy razem na treningach na tej samej pozycji dla dobra drużyny. Tak jest zresztą na każdej innej pozycji; ten, kto jest aktualnie w lepszej dyspozycji lub będzie pasował do taktyki na dany zespół, będzie grał. Według mnie to bardzo dobra sytuacja, kiedy obie możemy dać zespołowi pewne doświadczenie i możemy się wymieniać uwagami. Po prostu zdrowa rywalizacja - oceniła rozgrywająca Tauronu MKS.

Na pytanie o wytypowanie faworytów zbliżających się rozgrywek PlusLigi Kobiet siatkarka odpowiedziała dyplomatycznie: - Nigdy nie rozdaję medali przed sezonem, dlatego że sport jest nieprzewidywalny. Wierzę w zespół, który zbudował się teraz w Dąbrowie, bo każda z tych dziewczyn jest naprawdę waleczna i ma w sobie coś, co może wnieść do zespołu. Wierzę w medal dla MKS-u; wiadomo, że każdy z zespołów wzmocnił się w trakcie przerwy między sezonami, ale to wszystko zweryfikuje liga - oceniła jedna z najlepszych polskich siatkarek.

Komentarze (0)