Głos pierwszoligowców w sprawie nowego regulaminu PlusLigi

Portal SportoweFakty.pl w burzliwej sprawie dotyczącej nowych zasad utrzymania w PlusLidze oddaje głos trenerowi, działaczowi i zawodnikowi I ligi. Opinie są podzielone.

Stało się faktem, że aby grać w PlusLidze, trzeba nie tylko prezentować dobry poziom sportowy, ale także dysponować stabilnym budżetem i odpowiednim obiektem. Według Zenona Michałowskiego, wiceprezesa Rajbud GTPS Gorzów Wlkp., problem ze spełnieniem postawionych przez związek wymagań będą miały nawet kluby z PlusLigi. - Wiem, że zespoły z dołu tabeli w ekstraklasie również mają swoje kłopoty finansowe. Nawet te drużyny nie są przygotowane na zbudowanie budżetu w wysokości 5 milionów złotych, bo o takiej kwocie nieoficjalnie się obecnie mówi - informuje działacz.

Pierwsze cztery zespoły z sezonu 2010/2011 mogą już teraz ubiegać się o przyznanie miejsca w PlusLidze, jeśli oczywiście spełniają warunki. Jak informuje Michałowski, na chwilę obecną GTPS (trzecia drużyna sezonu 2010/2011) nie planuje składać wniosków, ale sam pomysł działacz popiera.

- PZPS obrał dobry kierunek, choć nie określił jeszcze wszystkich wymagań. Na pewno projekt nie zabije ducha walki i podniesie poziom gry w siatkówkę, jeśli w każdej lidze zespoły będą miały określony cel. Zawodników czeka większe wyzwanie, aby przebić się do PlusLigi - komentuje Michałowski.

Podobnie sytuację ocenia trener Energetyka Jaworzno Sławomir Gerymski. - Wszystko zależy od tego, na jakich zasadach będziemy grać. Obecnie nie wiemy, jak wyglądają struktury I ligi. PZPS głosował w sprawie PlusLigi, ale nikt nie powiedział, co stanie się z nami. Czekamy z niecierpliwością na rozwój wydarzeń. Skoro PlusLiga ma wyglądać jak NBA, to rozumiem, że oni grają o swój puchar, a nasza liga walczy o medale mistrzostw Polski. Jeśli prezes Przedpełski zgodnie z zapowiedziami wprowadzi transmisje telewizyjne z I ligi, to daje nam to większą możliwość pozyskania sponsorów - mówi Gerymski.

Bartosz Mischke, przyjmujący beniaminka I ligi Wandy Kraków, twierdzi, że projekt służy tylko jednej stronie. - Dla PlusLigi to dobre rozwiązanie, ale dla nas wręcz przeciwnie. Ten pomysł pozbawi I ligę sportowej rywalizacji. Można zająć pierwsze miejsce w naszych rozgrywkach i nadal nie awansować. Po prostu nie mamy celu. Dostać się do ekstraklasy w niesportowy sposób będzie bardzo trudno, kluby nie mają odpowiednich sponsorów - ocenia siatkarz.

Źródło artykułu: