Ivan Miljković: Pokazaliśmy wartość grupy

W Serbii wciąż dominuje entuzjastyczna atmosfera związana z wywalczeniem przez reprezentację siatkarzy mistrzostwa Europy. Jeśli ktoś przyjrzy się sytuacji, w jakiej znajdowała się drużyna serbska przed rozpoczęciem turnieju i prześledzi wypowiedzi Ivana Miljkovica po zakończeniu rywalizacji, to łatwo dostrzec podobieństwo między Plavimi a zespołem Andrei Anastasiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Serbscy siatkarze, podobnie jak Polacy, nie należeli do grona faworytów przed rozpoczęciem turnieju rozgrywanego w Czechach i Austrii. Po nieudanym występie w tegorocznej edycji Ligi Światowej trener Igor Kolković oraz jego zawodnicy nie marzyli nawet, że uda im się znaleźć w gronie najlepszych czterech zespołów Europy, nie wspominając już o złotym medalu. Ivan Miljković, jak można przeczytać na oficjalnej stronie Polskiego Związku Piłki Siatkowej, wśród czynników decydujących o sukcesie jego drużyny wymienił to samo, co stanowiło o sile polskiej reprezentacji. - Może nie byliśmy faworytami tego turnieju, nasi zawodnicy nie są najlepszymi zawodnikami Europy czy świata, ale pokazaliśmy, że grając z sercem i zaangażowaniem, tworząc wspaniałą atmosferę w drużynie, możemy wygrywać. Zdobywając złoty medal, pokazaliśmy wartość całej grupy - wyliczał siatkarz wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju.

Serbski atakujący po raz pierwszy w swej karierze odbierał medal jako kapitan Plavich i podkreślał, że miało to dla niego duże znaczenie, a ze swej roli starał się wywiązać jak najlepiej. - Z poszczególnych zawodników starałem się stworzyć grupę. To było dla mnie najważniejsze - przyznał Miljković. Ogromny wpływ tego siatkarza na resztę zespołu podkreślał trener Serbów. - Jest przywódcą naszej drużyny nie tylko z pełnionej funkcji kapitana. Przewodzi także mentalnie naszemu zespołowi - zaznaczył Igor Kolković.

W drużynie nowych mistrzów Europy, tak samo jak w zespole prowadzonym przez Andreę Anastasiego, zabrakło kilku zawodników, którzy wcześniej byli jej pierwszoplanowymi postaciami. Jednym z nich niewątpliwie jest rozgrywający Nikola Grbić. - Zapomnijmy o tych, którzy nie pojechali na mistrzostwa Europy. Nikola jest wielkim zawodnikiem, ale w tej chwili nie ma go z nami. Ci zawodnicy, którzy grali w tegorocznych mistrzostwach, każdy z osobna, zasługuje na podziw i chwałę za ten turniej - argumentował kapitan Serbów, który w ten sposób właściwie powtórzył wypowiedziane w odniesieniu do "wielkich nieobecnych" w reprezentacji Polski słowa Krzysztofa Ignaczaka.

Miljković nie wybiega na razie w przyszłość i nie skupia się jeszcze na kolejnym celu drużyny narodowej, czyli zakwalifikowaniu się na igrzyska olimpijskie w Londynie. - Teraz chcę się nacieszyć zwycięstwem mistrzostw Europy - podkreślił utytułowany zawodnik.

Więcej na www.pzps.pl

Komentarze (0)