Sebastian Świderski: Przeszły mnie ciarki po plecach, bo ból był niesamowity

Sebastiana Świderskiego ciągle prześladują kontuzje. - W ostatnim meczu towarzyskim przeżyłem chwile grozy, bo znowu doznałem urazu - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Już 23 września w Warszawie rozpocznie się VI Memoriał Zdzisława Ambroziaka, który jest dla drużyn świetnym przetarciem przed inauguracją PlusLigi. W stolicy zagrają gospodarze, AZS Politechnika Warszawska, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, AZS Częstochowa oraz Fart Kielce. - Przyjedziemy do stolicy w najsilniejszym składzie, najprawdopodobniej także z Michałem Ruciakiem, który zdobył medal mistrzostw Europy. To dla nas kluczowy sprawdzian przed ligą - mówi Sebastian Świderski, przyjmujący ZAKSY.

Gwiazda wicemistrzów Polski podczas turnieju może jednak nie zagrać. - W ostatnim meczu towarzyskim przeżyłem chwile grozy, bo znowu doznałem urazu. Przeszły mnie ciarki po plecach, bo ból był niesamowity. Po chwili jednak wstałem i mogłem zejść z boiska o własnych siłach. To oznaczało, że nie jest aż tak źle, jak ostatnio. Odetchnąłem. Skończyło się na strachu i kilkudniowej przerwie - powiedział Świderski.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×