Leszek Rus (drugi trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Przez zwycięstwo w tym sparingu chcieliśmy pokazać trenerowi (Waldemarowi Kawce - przyp. red.), że możemy wygrywać, jesteśmy z nim i żeby wracał szybko. To spotkanie było meczem treningowym w ramach przygotowania do ligi, ocenienia jak funkcjonują poszczególne ustawienia. Praktycznie każda zawodniczka mogła zagrać przez dwa lub dwa i pół seta, dlatego w tie-breaku po ośmiu punktach na parkiet weszły jednocześnie trzy siatkarki. Zagrały wszystkie zawodniczki, żeby się zgrały. Teraz gra jest nam potrzebna, więc przed nami jeszcze turnieje, a życie i doświadczenie nam już pokazało, że im więcej gramy, tym lepiej. Myślę, że będzie to klucz nie tylko do wyłonienia szóstki, ale wykrystalizowania się troszeczkę składu.
Adam Grabowski (pierwszy trener KPSK Stali Mielec): Mieliśmy fragmenty dobrego grania, kilka momentów przespaliśmy, przede wszystkim frajersko przegraliśmy trzeciego seta, można powiedzieć, że jeden błąd zaważył o obrazie całej partii. Mam kilka wniosków na gorąco, ale będę to analizował z zespołem. Cieszy mnie postawa Rity Liliom, która zaprezentowała się z dobrej strony. Jeśli będzie tak grać w ligowych starciach, to jestem spokojny. Reszta drużyny ma co robić. Dobrze zagrały środki, ale w trzecim i czwartym secie zdobyliśmy tylko jeden punkt środkiem. Fragmenty były bardzo dobre, ale były również złe pod względem taktycznym, zdarzyły nam się błędy techniczne. Mamy nad czym pracować, mam nadzieję, że do startu rozgrywek PlusLigi Kobiet poprawimy to. Chodzi mi przede wszystkim o świadomość popełniania pewnych błędów, bo one będą występować, natomiast niektóre błędy nie powinny występować w świadomości zawodniczek.