Dorota Ściurka: Byłam przygotowana na większy wycisk

Dąbrowianki ostro przygotowują się do ligowego sezonu, który ma być dla nich udany między innymi przez transfery. Nową zawodniczką jest Dorota Ściurka, która jasno określa swój cel - zdobyć medal, ale nie chce zdradzić o jakim kolorze marzy.

Siatkarki Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza ciężko przygotowują się do nowego ligowego sezonu, rozegrały już wiele sparingów i zanotowały tylko jedną porażkę. Dwa ostatnie mecze kontrolne rozegrały z osłabioną ekipą Banku BPS Muszyna i oba wygrały 3:1. Dąbrowianki pracują więc ciężko, by poprawić wynik z minionego sezonu i przede wszystkim zgrać się - w drużynie nastąpiła bowiem kadrowa rewolucja na pozycji rozgrywającej, klub zakontraktował dwie nowe zawodniczki Frauke Dirickx i Magdalenę Śliwę.

- Przygotowania są po to, aby je pamiętać i odczuwać. Wiadomo, mowa tutaj o cięższej pracy, ale mam nadzieję, że na koniec sezonu to zaowocuje. Jednak szczerze mówiąc byłam przygotowana na większy wycisk - podkreśliła Dorota Ściurka, nowa przyjmująca w dąbrowskich szeregach. Do Zagłębia przyszła ze Stali Mielec, więc teraz będzie grać na wyższym poziomie i o wyższe cele. Jak sama przyznaje, chciała zmienić otoczenie i sprawdzić się w lepszym klubie.

W Dąbrowie Górniczej otwarcie mówi się o miejscu w najlepszej czwórce PlusLigi Kobiet, ale oczywiste jest, że w klubie chcą zdobyć medal. O ile sztab szkoleniowy jest powściągliwy w wypowiadaniu się na ten temat, o tyle zawodniczki są odważniejsze w snuciu ligowych scenariuszy. - Mam wielką nadzieję, że sezon ten zakończymy z medalem. Na dzień dzisiejszy jeszcze nie mówię o złocie, ale na pewno się nie poddamy - powiedziała Ściurka, która jeszcze nie miała okazji poznać smaku medalu najwyższej klasy rozgrywkowej. - Faktycznie, nie miałam nigdy tej przyjemności. Dlatego podwójnie się mobilizuję. To taki mój wyczekiwany cel od wielu lat, aby w końcu stanąć na podium - podkreśliła.

Dąbrowscy włodarze podczas międzysezonowej przerwy podjęli wiele ważnych decyzji, o których trafności dowiedzą się dopiero w trakcie trwania rozgrywek i przede wszystkim po ich zakończeniu. Jedną z nich jest zakontraktowanie aż sześciu przyjmujących - Natalii Kurnikowskiej (może grać również na pozycji atakującej), Charlotte Leys, Natalii Nuszel, Elżbiety Skowrońskiej, Katarzyny Urban i właśnie Doroty Ściurki. - Na mojej pozycji jest sześć zawodniczek, dlatego rywalizacja jest duża. Ale trzeba podkreślić, że jest to zdrowa rywalizacja - zaznaczyła.

Komentarze (0)