Trzy punkty wywiezione z trudnego terenu - Wojciech Jurkiewicz po meczu z Inżynierami

- Udało nam się wywieźć trzy punkty z Warszawy, co do tej pory nie zdarzało się nam zbyt często - cieszył się po wygranym starciu ze stołecznymi graczami Wojciech Jurkiewicz. Kapitan bydgoskiej Delecty mógł odetchnąć z ulgą po inauguracyjnej nerwówce, choć - jak podkreślił - jego ekipie niepotrzebnie przydarzyło się rozluźnienie w trzecim secie. Na szczęście dla bydgoszczan, z wielkiej chmury (19:25) spadł mały deszcz...

Bydgoszczanie mają powody do radości. W zeszłym roku aż siedmiokrotnie mierzyli się z siatkarzami AZS Politechniki Warszawskiej i tylko raz zdołali z nimi wygrać (w rywalizacji o miejsca 1-6 w Bydgoszczy). Teraz ledwo rozpoczęli rundę zasadniczą, a już zanotowali na swoim koncie niezwykle cenną, bo zdecydowaną wiktorię nad Inżynierami. Co więcej, niewiele wcześniej pokonali ich też w sparingu. - Potyczki kontrolne rządzą się swoimi prawami. Nie porównywałbym naszej wiktorii w lidze z tą odniesioną w starciu sparingowym. Najważniejszy był ten właśnie pojedynek - mecz otwierający rywalizację o mistrzostwo Polski - zapewnił na wstępie rozmowy z portalem SportoweFakty.pl Wojciech Jurkiewicz, kapitan Delecty. - Jesteśmy bardzo zadowoleni nie tylko z faktu, iż rozstrzygnęliśmy go na naszą korzyść, ale także dlatego, że dopisaliśmy do naszego konta trzy oczka - nie ukrywał swojego zadowolenia.

W sezonie 2010/2011 klub z Bydgoszczy uplasował się ostatecznie na szóstej lokacie. Można go było wówczas określić jako ligowego średniaka. W tym roku Delecta mierzy wyżej, choć łatwo z pewnością nie będzie. Jednak wzmocnienia w postaci choćby Stephane'a Antigi, notabene laureata nagrody MVP w meczu przeciwko warszawiakom, pozwala sądzić, że cele ekipy są klarowne. - Mam nadzieję, że ten sezon będzie dla nas udany - nie chciał pompować balonika z nadziejami i oczekiwaniami bydgoski środkowy.

-Przede wszystkim bardzo cieszymy się z tego pierwszego zwycięstwa, ale na pewno nie popadamy w hurraoptymizm. Dopadła nas jednak nerwówka spowodowana początkiem rozgrywek i licznymi niewiadomymi - słusznie zauważył. - Udało nam się wywieźć trzy punkty z Warszawy, co do tej pory nie zdarzało się nam zbyt często, zwłaszcza w hali Torwaru. Uważam więc ten wieczór za szczególnie udany, podobnie zresztą jak start PlusLigi - zapewnił z nieskrywaną satysfakcją w głosie. - Jest to z pewnością dobry prognostyk i swoisty motor napędowy do jeszcze lepszej gry w każdym kolejnym spotkaniu - obiecał walkę i siatkówkę na wysokim poziomie - tak w kolejnej potyczce, jak i wszystkich meczach na przestrzeni całego sezonu.

Co przyczyniło się do tak wyraźnej wygranej teamu gości? Zdaniem Wojciecha Jurkiewicza, nie bez znaczenia była siatkarska konsekwencja. - Zagraliśmy w spotkaniu z Politechniką spokojnie. Popełniliśmy też mniej błędów własnych niż nasi rywale, aczkolwiek przydarzyło nam się swego rodzaju rozluźnienie - nie umknęła mu kwestia straconej odsłony. - Nie do końca potrafię powiedzieć, czym to było spowodowane, ale troszeczkę odpuściliśmy trzeciego seta. Szkoda, bo mogliśmy tę potyczkę zakończyć szybciej, ale najważniejsze, że w czwartej partii udowodniliśmy, że byliśmy drużyną lepszą i wygraliśmy zasłużenie - podsumował to spotkanie w optymistycznym tonie Jurkiewicz.

Komentarze (0)