Siatkarki BKS przed inauguracją: Rozumiemy się pod każdym względem

Już w najbliższą środę siatkarki BKS Aluprof zainaugurują sezon 2011/2012 meczem ze Stalą Mielec we własnej hali. Przebudowana drużyna brązowych medalistek mistrzostw Polski ma ambitne plany na nadchodzące rozgrywki. Jak przekonują nowe siatkarki Aluprofu, wszystkie zawodniczki bardzo dobrze się dogadują i tworzą kolektyw.

Jedna z nowych zawodniczek w barwach BKS Aluprof Bielsko-Biała Joanna Wołosz przekonuje, iż dokonała właściwego wyboru decydując się na grę w zespole trenera Mariusza Wiktorowicza. Rozgrywająca reprezentacji Polski była zadowolona z ciepłego przywitania, jakie zgotowali jej i pozostałym nowym zawodniczkom kibice Aluprofu. - Jestem mile zaskoczona przywitaniem w Bielsku-Białej. Mam nadzieję, że ten sezon będzie fajny i udany, że będziemy mogły się cieszyć z niejednego zwycięstwa i sięgniemy po coś dużego - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Wołosz.

Była rozgrywająca Impel Gwardii Wrocław, której kariera zawodowa rozwinęła się w błyskawicznym tempie, zapewnia iż gra dla Aluprofu to duże wyróżnienie i spełnienie marzeń. - Zawsze moim marzeniem było grać w klubie, który od kilkunastu lat jest w ścisłej czołówce ligi, a nawet na jej czele. To było dla mnie duże wyróżnienie, że dostałam taką propozycję. Długo się nie zastanawiałam, bo to jest też klub z piękną historią i wieloma osiągnięciami. Mam nadzieję, że tutaj się rozwinę - dodaje siatkarka.

Wołosz jak na razie nie myśli o karierze za granicą, lecz pragnie skupić się wyłącznie na grze w BKS-ie. - Na pewno takie myśli się pojawiają gdzieś w głowie. Staram się jednak żyć teraźniejszością, skupić na tym co będzie teraz, czyli na lidze, na grze w BKS-ie. To jest dla mnie priorytetem - przekonuje rozgrywająca.

Również druga nowa zawodniczka BKS, Klaudia Kaczorowska jest zadowolona z możliwości gry dla zespołu z Bielska-Białej. Przyjmująca reprezentacji Polski wierzy, że wraz z koleżankami będą tworzyć zgrany, dobrze rozumiejący się kolektyw - tak na boisku, jak i poza nim. - Mam nadzieję, że stworzymy fajną ekipę. Na razie dogadujemy się zarówno pod względem towarzyskim, jak i sportowym. Na treningach wszystko dobrze wygląda i wystarczy teraz zgrać tylko ekipę do końca. Kluczem do sukcesu jest jedność drużyny na boisku - twierdzi Kaczorowska.

Nowa kapitan Aluprofu Karolina Ciaszkiewicz jest przekonana, że ona i pozostałe zawodniczki będą dawały z siebie maksimum w każdym spotkaniu. - Jako zawodniczki będziemy dawać z siebie jak najwięcej na boisku, aby wyniki rozstrzygać na naszą korzyść. PlusLiga Kobiet będzie ciężka, wyrównana, co zresztą sami zobaczymy - uważa Ciaszkiewicz.

Zarówno Wołosz, jak i Kaczorowska miały intensywny okres związany z występami w reprezentacji Polski - podczas World Grand Prix czy mistrzostw Europy. Mimo to siatkarki przekonują, iż czują się dobrze fizycznie przed inauguracją ligi ze Stalą Mielec. - Czujemy się chyba dobrze. Dziewczyny miały okres przygotowawczy dosyć ciężki, o czym wiedziałyśmy, bo byłyśmy w stałym kontakcie z trenerem. Ja i Joanna Wołosz byłyśmy z kolei na kadrze i też jesteśmy cały czas w grze. Jesteśmy w toku dużego wysiłku i stresu, bo tych spotkań trochę rozegraliśmy - tłumaczy Kaczorowska. - Zmęczenie jest, ale trzeba sobie z nim radzić - dodaje.

Kaczorowska nie boi się rywalizacji na swojej pozycji z Karoliną Ciaszkiewicz i Belgijką Liesbet Vindevoghel. - Mamy wyrównany poziom. Trener będzie szukał optymalnego składu, aby zagrać w jak najmocniejszym zestawieniu - zapewnia Kaczorowska na łamach naszego portalu.

Coraz liczniejszy "zaciąg" zagranicznych zawodniczek do polskiej ligi zdaniem siatkarki BKS jest tylko plusem dla niej. Dzięki temu rośnie poziom rozgrywek, gdyż młodsze polskie zawodniczki mogą uczyć się od europejskich gwiazd volleya. - To tylko plus dla całej ligi, że się wzmacnia. Będzie większy poziom rozgrywek i coraz więcej zawodniczek zagranicznych będzie chciało przyjeżdżać do Polski grać - zaznacza przyjmująca Aluprofu.

Komentarze (0)