Atomowa siła rozbłysła z problemami - relacja ze spotkania AZS Białystok - Atom Trefl Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w pierwszym meczu nowego sezonu PlusLigi Kobiet siatkarki AZS-u Białystok mierzyły się z gwiazdorską ekipą Atomu Trefla Sopot. Akademiczki przegrały w trzech setach, choć w drugiej i trzeciej partii spotkania miały szansę przechylić szlę zwycięstwa na swoją korzyść.

Atom Trefl był zdecydowanym faworytem środowego starcia, ale mimo to Akademiczki z Białegostoku nie dały się od razu stłamsić przeciwnikowi. Podlasianki odważnie rozpoczęły mecz. Udało im się kilka razy zaskoczyć rywala trudną zagrywką i to one, zdawało się, początkowo nadawały ton rywalizacji. Atomówki jednak nie zamierzały pozwolić gospodyniom spotkania na wypracowanie sobie przewagi. Walka na parkiecie trwała do stanu po 10. Ten wynik okazał się krytyczny dla losów całego pierwszego seta. Białostoczanki z niewytłumaczalnych względów przestały nagle grać. Moment słabości podopiecznych Wiesława Czai szybko wykorzystały sopocianki. Skuteczny blok oraz ataki ze skrzydła Neriman Ozsoy dały zawodniczkom Atomu 8 punktów przewagi (10:18). Na dodatek nie do zatrzymania był nowa gwiazda Atomu - Małgorzata Kożuch. To wszystko złożyło się na wygraną przyjezdnych 25:15.

Białostoczanki na początku drugiej partii nadal trwały w letargu. W szeregach sopockiego klubu prawdziwy koncert dawała Małgorzata Kożuch, która raz po raz pokazywała swoje nieprzeciętne umiejętności w ataku. Atomówki grały coraz bardziej rozluźnione. Fantazja wręcz poniosła rozgrywającą przyjezdnych Izabelę Bełcik. Kapitan Atomu Trefla, która do tej pory prezentowała się bardzo dobrze, pozwoliła sobie na odrobinę szaleństwa i wystawiła piłkę do... nikogo (7:10). Ten błąd mógł srogo kosztować wicemistrzynie Polski, gdyż po chwili blok Sinead Jack pozwolił Akademiczkom na zniwelowanie strat do tylko jednego punktu (10:11). Od tej pory obie drużyny toczyły zacięty bój na boisku. Na zbicia Ozsoy i Kożuch odpowiadały Dominika Kuczyńska i Dominika Sieradzan. Ostatecznie więcej szczęścia miały sopocianki, które w interesującej końcówce wygrały 26:24.

Wyrównany drugi set dał nadzieję białostoczankom, że można zawalczyć z rywalkami o jakieś punkty. Podlasianki już bez strachu w swoich poczynaniach zaczęły pokazywać na co naprawdę je stać. Gospodynie w końcu odczytały grę przeciwnika i zaczęły co chwila popisywać się skutecznymi blokami. W tym elemencie szczególnie brylowała środkowa AZS-u Dominika Kuczyńska. Akademiczki wyszły na wysokie prowadzenie (12:4). Na ich nieszczęście tej przewagi nie umiały utrzymać. Przy stanie 16:10 przytrafił im się brzemienny w skutkach przestój. Siatkarki z Białegostoku zaczęły popełniać masę błędów, do tego po przeciwnej stronie siatki jak w transie znów zaczęła grać Neriman Ozsoy i z przewagi Podlasianek już nic nie zostało (16:18). Ekipa Wiesława Czai nie spuściła co prawda głów i nadal walczyła o zwycięstwo w tej partii, ale po raz kolejny musiała uznać wyższość rywala z nad morza (25:27).

Atomówki udanie zainaugurowały nowy sezon, wygrywając 3:0. W szeregach białostoczanek na pewno pozostał niedosyt, gdyż nie wykorzystały one nadarzających się w meczu okazji do zapisania na swoim koncie choćby jednego punktu.

AZS Białystok - Atom Trefl Sopot 0:3 (15:25, 24:26, 25:27)

AZS: Aleksandra Kruk, Dominika Kuczyńska, Sinead Jack, Dominika Sieradzan, Lucie Muhlsteinova, Elena Kovalenko, Agata Durajczyk (libero) oraz Ewa Cabajewska, Channon Thompson, Joanna Szeszko

Atom: Izabela Bełcik, Amaranta Fernandez, Małgorzata Kożuch, Ewelina Sieczka, Maja Tokarska, Neriman Ozsoy, Magdalena Saad (libero) oraz Paulina Maj, Eleonora Dziękiewicz, Dorota Świeniewicz, Dorota Wilk

MVP: Małgorzata Kożuch

Źródło artykułu:
Komentarze (0)