Już na inaugurację Final Six Ligi Światowej kibiców czeka prawdziwa gratka, gospodarze turnieju finałowego - Brazylijczycy podejmować będą bowiem Rosjan. W zeszłym roku oba zespoły w turnieju finałowym rozgrywanym w Katowicach spotkały się dwukrotnie. Najpierw w grupie F finałów Brazylia, pomimo porażki w pierwszym secie wygrała z Rosją 3:1. Okazja do rewanżu dla Sbornej nadarzyła się bardzo szybko, bo już dwa dni później, kiedy to obie drużyny spotkały się w ścisłym finale imprezy. Po pierwszym secie wydawało się, że hegemonia Brazylii może wreszcie zostać przełamana, gdyż Rosjanie wygrali inauguracyjną partię niezwykle łatwo - do 18. Kolejne trzy sety przebiegały jednak pod dyktando Canarinhos, którzy tym samym po raz siódmy stanęli na najwyższym podium Ligi Światowej. Również w rozgrywanym na przełomie listopada i grudnia 2007 r. w Japonii Pucharze Świata, najlepsi byli Brazylijczycy, tuż jednak za nimi uplasowali się Rosjanie, oba zespoły wywalczyły w ten sposób już wtedy kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich. Wówczas w bezpośrednim pojedynku między zespołami również lepsza była Brazylia, wygrywając w niespełna półtorej godziny 3:0, w setach do 22,22 i 18.
Zarówno Rosjanie, jak i Brazylijczycy zwyciężyli w swoich grupach, chociaż Canarinhos, jako gospodarze mieli już automatycznie zapewniony udział w finałach. Obie reprezentacje osiągnęły bilans spotkań 10:2 - Rosjanie przegrali z Włochami i na zakończenie z Koreą, Brazylia uległa natomiast Francuzom i Serbom. Zarówno Canarinhos, jak i Sborna dysponują niezwykle mocnymi składami, a oba zespoły wymieniane są jako główni faworyci nie tylko do sięgnięcia po złoto LŚ, ale również do zwycięstwa na Igrzyskach Olimpijskich. Nieco mylne wrażenie odnieść można patrząc na najlepszych graczy na poszczególnych pozycjach po zakończeniu fazy grupowej Ligi Światowej. W prawie żadnej bowiem klasyfikacji ani Brazylijczycy, ani Rosjanie nie plasują się w pierwszych dziesiątkach. Wyjątkiem jest jedynie ranking najlepiej serwujących, gdzie Michajlow i Ostapienko zajmują odpowiednio 8. i 10. pozycję, oraz najlepszych obrońców, gdzie na miejscu 5. jest rosyjski libero Wierbow. Żaden z Brazylijczyków w żadnym z rankingów nie zajmuje pozycji w pierwszej dziesiątce. Po raz kolejny potwierdza się więc, że statystyki nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, a o sile zespołu stanowi kolektyw, a nie najwybitniejsze nawet indywidualności.
Z pewnością nie tylko Rosjanie, ale także inne zespoły mają wielką ochotę na przełamanie hegemonii Brazylii w światowej siatkówce, i Canarinhos doskonale sobie z tego zdają sprawę. - Wiemy, że nasi rywale zrobią co w ich mocy, aby nas pokonać, my musimy dać z siebie co najlepsze, żeby się im przeciwstawić - mówi kapitan Brazylii Giba. W podobnym tonie wypowiada się szkoleniowiec Bernardo Rezende. - Będziemy grać z drużynami, które zrobią wszystko, by nas pokonać. Inne zespoły wykorzystują mecze z nami aby studiować sposób naszej gry. - wyjaśnia trener. Rosjanie w przedmeczowych wypowiedziach unikają jakichkolwiek deklaracji. Podkreślają, że spotkanie z Brazylią na dwa tygodnie przed Olimpiadą będzie dla nich świetnym doświadczeniem i to właśnie jest główną motywacją, by przyjechać do Rio de Janeiro w pełnym składzie i walczyć o zwycięstwo.
Spotkanie Brazylia-Rosja rozegrane zostanie w środę, 23 lipca, o godz. 15 czasu polskiego.
* wypowiedzi za portalem FIVB