Karolina Ciaszkiewicz (kapitan BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała): Było to ciekawe, pięciosetowe spotkanie. Cieszy nas fakt, że w trakcie meczu potrafiłyśmy niwelować różnicę punktową. Natomiast niepokojące jest, że każdy set zaczynałyśmy od serii straconych punktów. Momentami gra była na wysokim poziomie, dobrze zagrałyśmy blokiem. Ten mecz pokazał, że liga jest bardzo wyrównana i nie można już w ciemno stawiać na potencjalnych faworytów.
Joanna Szeszko (kapitan AZS-u Białystok): Po ostatnim meczu z Atomem Treflem mocno nastawiałyśmy się na spotkanie z BKS-em. Cieszy nas wygrana i dwa pierwsze punkty, ale niestety dziś nie ustrzegłyśmy się również błędów, trzeba będzie nad nimi popracować. Nasz zespół w końcu zaczął się docierać. Wszystkie dziewczyny dołożyły się dziś do zwycięstwa.
Mariusz Wiktorowicz (trener BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała): Nastawialiśmy się na twardy pojedynek. W dzisiejszym meczu widać było duże falowanie z jednej i z drugiej strony. Oba zespoły popełniły sporo błędów własnych. Cieszę się, że w tym spotkaniu trochę pograliśmy blokiem. Statystyka pokazuje, że w bloku wygraliśmy zdecydowanie. My również cały czas się jeszcze docieramy. W lidze są same wyrównane zespoły z każdą drużyną trzeba walczyć naprawdę mocno i być w pełni skoncentrowanym. Dziś i w poprzednim meczu ze Stalą w mojej ekipie tej koncentracji zabrakło. Drugie spotkanie pod rząd zaczynamy słabo i musimy gonić przeciwnika. Będziemy analizować, gdzie są przyczyny tych słabych początków, może zbyt słaba rozgrzewka lub za mała koncentracja. Chciałem jeszcze dodać, że dziś zabrakło nam prawego skrzydła i tę sytuację próbowaliśmy poprawić wpuszczając do gry Koletę Łyszkiewicz.
Wiesław Czaja (trener AZS-u Białystok): Jestem nie do końca usatysfakcjonowany zwycięstwem 3:2. Myślę, że z tak osłabionym BKS-em mogliśmy wygrać 3:0. W drugim i trzecim secie prowadziliśmy wysoko, niestety brak koncentracji sprawił, że te partie przegraliśmy. Będziemy musieli nad tym popracować. Musieliśmy zrobić kilka zmian i na szczęście wygraliśmy za dwa punkty. W tie-breaku byliśmy już blisko porażki, ale wyszliśmy z tego zwycięsko.