Ewelina Sieczka: Po ospałym początku moja drużyna weszła na właściwe obroty

Pierwszy set spotkania Atom Trefl Sopot - BKS Aluprof Bielsko-Biała zakończył się dość niespodziewanym zwycięstwem drużyny gości. Jednak to Atomówki wygrały kolejne trzy partie i dopisały do swojego konta następne punkty w tabeli rozgrywek PlusLigi Kobiet.

Karolina Biesik
Karolina Biesik

- Moim zdaniem początek spotkania był bardzo nerwowy. Zaczęłyśmy ten mecz tak jakby zeszło z nas powietrze, a Bielsko bardzo dobrze to wykorzystywało. Przeciwniczki dobrze zagrały zagrywką w pierwszym secie. My nie radziłyśmy sobie z przyjęciem, a jak już przyjęłyśmy, to nie kończyłyśmy sytuacyjnych piłek. Później myślę, że się uspokoiłyśmy i o wiele lepiej odbierałyśmy zagrywkę. To poskutkowało i zaczęłyśmy kończyć nasze akcje. Patrząc z boku na pierwszy set myślę, że był on w wykonaniu mojej drużyny przespany. Dziewczyny miały takie same miny i reakcje zarówno po akcji udanej, jak i nieudanej, co mnie troszeczkę martwiło. Na szczęście potrafiłyśmy odmienić oblicze naszej gry i weszłyśmy na właściwe obroty. Cieszymy się, że skończyło się wynikiem 3:1 dla nas. - oceniła przebieg spotkania przyjmująca Atomówek Ewelina Sieczka.

Przyjmująca drużyny z Sopotu pomimo tego, że nie rozpoczęła spotkania z Aluprofem w wyjściowym składzie, przyczyniła się w dużym stopniu do ostatecznego zwycięstwa swojej drużyny. - Trenuję tak jak wszystkie dziewczyny. Zawsze daję z siebie sto procent. Wiedziałam, że wchodząc w meczu z Bielskiem muszę wnieść do gry zespołu coś pozytywnego jeżeli chcemy wygrać ten mecz. Nie rozpoczęłam tego spotkania od początku, ale dostałam swoją szansę. Wchodziłam na boisko wyłącznie z myślą o tym, aby odwrócić niekorzystny wynik. - mówiła po meczu Sieczka, zdobywczyni 13 oczek.

W środę Atom Trefl Sopot rozegra kolejne spotkanie. Tym razem przeciwniczkami Atomówek będzie bardzo dobrze dysponowana na początku sezonu drużyna Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza - poprzedni klub Eweliny Sieczki. - Znam bardzo dobrze zespół MKS-u. Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że Dąbrowa jest jedynym zespołem, który w tym sezonie nie doznał jeszcze porażki. Dąbrowa zawsze gra dobrze, równo i walecznie. Dziewczyny podbijają bardzo dużo piłek w obronie. Czasami Krystyna Tkaczewska wyczynia takie cuda na swojej pozycji, że naprawdę niejeden atakujący się deprymuje. Myślę, że zasłużenie dąbrowianki są aktualnie na pierwszym miejscu w tabeli. Będzie to dla nas bardzo ciężka przeprawa.

Po 5.kolejce spotkań nastąpi przerwa w rozgrywkach PlusLigi Kobiet. Jakie plany ma Atom Trefl Sopot na prawie miesięczny rozbrat z meczami o punkty ? - Na razie jest pewne to, że po meczu z MKS-em Dąbrową Górniczą dostaniemy 6 dni wolnego. Troszeczkę odpoczniemy od siebie nawzajem (śmiech), nabierzemy nowych sił. Plany treningów będą nam na bieżąco przedstawiane. Udziału w ewentualnych turniejach jeszcze nie mogę na sto procent potwierdzić - kończy sopocka przyjmująca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×