Michał Masny: Wideo weryfikacja powinna być także dla publiczności

Delecta Bydgoszcz bardzo dobrze rozpoczęła sezon 2011/2012. Na cztery rozegrane dotąd spotkania zanotowała komplet zwycięstw i zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli. Dotychczasowe wyniki cieszą Michała Masnego, który zdaje sobie jednak sprawę, że najtrudniejsze pojedynki jeszcze przed jego drużyną.

Agnieszka Niedziałek
Agnieszka Niedziałek

Jak dotąd Delecta Bydgoszcz jest drugim obok ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wciąż niepokonanym w PlusLidze zespołem. Tym mianem drużyna Piotra Makowskiego cieszyć się może przynajmniej do wtorku, kiedy to rozegra zaległe spotkanie 3. kolejki z Jastrzębskim Węglem. Dotychczasowy bilans jest powodem do radości, ale Michał Masny tonuje też nadmierny optymizm. - Na pewno jest to dla nas dobry początek. Widać, że na razie jesteśmy w miarę dobrej formie i nawet jeśli przytrafią się jakieś kontuzje, to damy sobie radę. Czy gra ktoś z pierwszej szóstki, czy ktoś z ławki, jesteśmy w stanie wygrywać, jak na razie z każdym. Ale też można podkreślić to, że graliśmy z zespołami, które są zbliżone poziomem do naszej drużyny. Zobaczymy, jak będzie teraz, bo będziemy grali z tymi najsilniejszymi z ligi - wyjaśnia Słowak w rozmowie zamieszczonej na oficjalnej stronie internetowej swojego klubu.

Podczas spotkania Delecty z Fartem kilkakrotnie korzystano z wideo weryfikacji, do sposobu funkcjonowania której Masny wprowadziłby pewne zmiany. - Moim zdaniem, ta weryfikacja powinna być także dla publiczności, tak samo jak jest to w tenisie. Jeżeli jest duży ekran na hali, to dlaczego nie pokazać tego dla kibiców? Może sędziowie boją się pokazać challenge, bo będzie wobec nich duże ciśnienie... ale czy można coś ukrywać? Według mnie powinno być to publiczne i myślę, że byłoby mniej nerwowości - tłumaczy zawodnik.

Wspomniane wcześniej zaległe spotkanie z Jastrzębskim Węglem bydgoszczanie rozegrają już 25 października, co oznacza, że nie mają zbyt wiele czasu na regenerację sił po meczu w Kielcach. - Myślę, że nie będzie z tym w ogóle problemu i nikt nie będzie myślał o tym, że jesteśmy zmęczeni. Tak to zawsze jest, że jeżeli się wygrywa, to nikt tego nie odczuwa - tłumaczy powoli powracający do gry po kontuzji pleców siatkarz.

Źródło: delectabydgoszcz.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×