Joanna Szeszko (kapitan AZS-u Białystok): Chciałabym przeprosić naszych kibiców za ten wynik, za naszą postawę i naszą grę. Nie da się wygrywać spotkań, kiedy nie wykonuje się wszystkich założeń taktycznych, które są omawiane przed meczem. Nie da się wygrać, kiedy nie ma tej wiary w zwycięstwo. Niestety wyjeżdżamy z Łodzi bez punktów, troszkę przykro przed tym miesiącem wolnego, bo zdobyte punkty mogłyby nas lepiej ustawić w tabeli. Niestety nasza gra w dniu dzisiejszym była bardzo słaba.
Joanna Mirek (Budowlani Łódź): Bardzo cieszę się, że wygrałyśmy ten mecz. Zdobyte punkty mają dla nas bardzo duże znacznie, dobrze, że to zwycięstwo jest warte trzy punkty i polepszy się nasze miejsce w tabeli. Myślę, że to bardzo ważne przed przerwą, jaką będziemy miały, żeby poprawić niedoskonałości.
Wiesław Czaja (trener AZS-u Białystok): Zagraliśmy słabe spotkanie. Spotkaliśmy się z dojrzalszym zespołem. Zabrakło nam faktycznie trochę wiary. Zostało to podyktowane kontuzją Aleksandry Kruk, która w pierwszym secie zeszła z boiska i więcej się nie pojawiła. Ola jest takim elementem zespołu, który wytwarza dobrą atmosferę i jej dobra gra przydaje się drużynie. Pod jej nieobecność były różne kombinacje w ustawieniu, które nie przyniosły efektów. Gratuluję drużynie Budowlanych, nam pozostało pracować i jeszcze raz pracować!
Mauro Masacci (trener Budowlani Łódź): Dziś było na pewno lepiej, ale nie tylko ze względu na trzy punkty. Byliśmy lepsi w ataku, bloku i zagrywce, natomiast cały czas nasze przyjęcie nie jest zbyt dobre. Musimy pracować nad tym elementem. Jestem zadowolony z gry wszystkich moich zawodniczek. Marta Wójcik zagrała bardzo dobry mecz, Dominika Golec wykonała dziś dobrą pracę. Kiedy postawa zawodniczek jest taka jak tych dziewczyn, to łatwiej się pracuje. Nasz zespół potrzebuje trochę odpoczynku i czasu, żeby potrenować. Teraz dziewczyny dostaną kilka dni wolnego. Zwłaszcza jest to dobre dla Karoliny Kosek i Anity Kwiatkowskiej, które grały w reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy. Luana Vanessa De Paula na kilka dni leci do Brazylii, ze względu na odległość od Łodzi, ma dzień urlopu więcej. Największym problemem jest wyjazd Hélène Rousseaux, która wybiera się na zgrupowanie reprezentacji Belgii, wróci na dzień przed meczem z Muszyną.