Udało nam się odbić od dna - komentarze po meczu Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn

Lotos Trefl Gdańsk przerwał niekorzystną serię porażek. Zawodnicy z Gdańska w 6. kolejce odnieśli pierwsze zwycięstwo na parkietach PlusLigi w sezonie 2011/2012, pewnie pokonując Akademików z Olsztyna 3:0. - Nasza ciężka praca wykonywana na treningach nareszcie przyniosła efekty - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szczęśliwy szkoleniowiec Gdańszczan Grzegorz Ryś.

Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): Moja drużyna nie weszła dziś w rytm meczowy. Dodatkowo straciliśmy w pewnym momencie jednego zawodnika. To wszystko poskutkowało porażką. To na pewno nie był prawdziwy obraz naszej drużyny. Sam jestem ciekaw dlaczego tak się stało. Nie ulega jednak wątpliwości, że Lotos Trefl zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Obnażyli nasze słabości. Gratuluję zespołowi z Gdańska wygranej. Nam pozostał jeszcze jeden mecz przed przerwą w rozgrywkach. Postaramy się zagrać go zupełnie inaczej.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefla Gdańsk): My cieszymy się z pierwszych punktów w sezonie. Od razu zdobyliśmy komplet oczek. Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo. Nie popadamy jednak w huraoptymizm i walczymy dalej.

Tomaso Totolo (trener Indykpolu AZS Olsztyn): Gratulację dla drużyny z Gdańska. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas ciężki mecz. Gdańszczanie przystępowali do starcia przeciwko nam po pięciu porażkach z silnymi zespołami. Według mnie pierwszy set w piątkowym spotkaniu był kluczowy. Moja drużyna popełniła sporo błędów w ataku i przyjęciu. Drugą partię rozpoczęliśmy dobrze. Jednak nastąpił trudny moment, gdy kontuzji doznał Metodi Ananiew. Wyglądało to bardzo poważnie. Od tej chwili mój zespół stracił rytm gry. Do końca spotkania nie potrafiliśmy powrócić na właściwe tory. Zespół z Gdańska był bardzo dobrze przygotowany do meczu. Dobrze grali blokiem i w obronie, co umożliwiało im skuteczną grę.

Grzegorz Ryś (trener Lotosu Trefla Gdańsk): Bardzo cieszymy się z odniesionego zwycięstwa. Mieliśmy za sobą serię pięciu porażek z najmocniejszymi zespołami w naszej lidze. Chcieliśmy zaprezentować się w meczu z Olsztynem z jak najlepszej strony. I to zadanie udało nam się wykonać. Cieszę się, że cały zespół stanął na wysokości zadania. Myślę, że w każdym elemencie zagraliśmy na wysokim poziomie. Udało nam się mocną zagrywką odrzucić przeciwnika od siatki. Również blokiem zatrzymywaliśmy ataki olsztynian. O wyniku zadecydowała nasza konsekwencja i determinacja. Bardzo chcieliśmy się odbić od dna. Teraz na koncie mamy 3 oczka, co podbuduje nasz zespół. Nasza ciężka praca wykonywana na treningach nareszcie przyniosła efekty. Oczywiście przed nami kolejne spotkania, ale cieszymy się, że to co wykonujemy przekłada się na dobrą grę. Zespół czuje, że może się bić z zespołami, które są w naszym zasięgu. Szkoda, że ten mecz przyniósł kontuzję zawodnikowi z Olsztyna. Od tego momentu gra zaczęła wyglądać inaczej. Życzę, żeby Ananiew wrócił jak najszybciej do zdrowia.

Źródło artykułu: