Gospodarz górą - relacja z meczu AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk

Po dwóch bardzo zaciętych setach wygranych przez AZS na przewagi, częstochowianie wysoko zwyciężyli również w trzeciej partii i zdobyli komplet punktów na własnym boisku w meczu z Treflem.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku spotkania inicjatywę wyraźniej przejęli goście, którzy rozpoczęli od prowadzenia 2:0. Po udanym ataku Mikko Oivanenena było już 4:2. Dwupunktowej przewagi gdańszczanie nie roztrwonili do pierwszej przerwy technicznej. Trener częstochowian Marek Kardos przerwał grę po udanym ataku gdańszczan przy stanie 9:12. Nic to jednak nie dało, bo po kolejnym udanej akcji Oivanena rozpoczęła się sześciopunktowa seria Lotosu, którą przerwał czas na żądanie szkoleniowca spod Jasnej Góry (12:19). Po przerwie Artur Augustyn zepsuł serwis i role się odwróciły. Częstochowianie mozolnie odrabiali straty. Po ataku Dawida Murka na 16:23 rozpoczęła się dobra passa dla częstochowian. Akademicy zdobyli aż osiem punktów w jednym ustawieniu i doprowadzili do remisu 23:23. Od tego momentu oba zespoły szły łeb w łeb, a na boisku pojawili się rezerwowi Maciej Wołosz w Treflu oraz Miłosz Hebda w AZS. W ostatniej akcji goście poprosili o wideo weryfikację, ale jednak pomylili się w ataku, a szala zwycięstwa przechyliła się niespodziewanie na stronę gospodarzy, którzy zwyciężyli 28:26.

Druga partia rozpoczęła się od koncertu błędów po obu stronach. Najpierw podwójne odbicie zdarzyło się gościom, potem zagrywkę popsuli Łukasz Wiśniewski oraz Michał Kamiński. Udany atak ze środka, błąd Kamińskiego oraz as serwisowy Augustyna dały siatkarzom Grzegorza Rysia prowadzenie 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Niedługo z decyzją przerwania gry czekał trener Kardos i przy wyniku 8:11 wykorzystał czas. Po dwóch punktowych blokach gospodarzy (10:11) to samo uczynił Ryś, a po ataku Wojciecha Sobali był remis 12:12. Od stanu 14:14 gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu i prowadzili 17:14. Ich przewaga urosła nawet do 20:15 po zatrzymaniu Mattiego Hietanena blokiem. Zmobilizowani siatkarze z Pomorza małymi kroczkami dochodzili do sukcesu i wygrywając po dwie, trzy akcji pod rząd doprowadzili do remisu 22:22. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak ponownie częstochowscy zawodnicy, którzy kolejnego seta wygrali na przewagi 26:24.

Najbardziej zdecydowanie gospodarze rozpoczęli trzecią partię, gdy po raz pierwszy schodzili na pierwszą przerwę techniczną ze sporym prowadzeniem 8:4. W drugiej części tej odsłony przewaga częstochowian zmalała do dwóch oczek (10:8, 12:10). Kiedy gospodarze wpadli w siatkę, gdańszczanie poprawili wynik na 15:15. Dwukrotnie częstochowianie odnotowali jednak serię trzech wygranych pod rząd akcji pod koniec partii. Tym razem dreszczowiec ominął kibiców i zawodników szerokim łukiem, a po ataku Bartosza Janeczka AZS cieszył się ze zwycięstwa.

AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (28:26, 26:24, 25:20)

AZS: Murek, Gierczyński, Janeczek, Drzyzga, Wiśniewski, Sobala, Stańczak (libero) oraz Kamiński, Oczko, Hebda

Trefl: Hietanen, Łomacz, Vdovin, Świrydowicz, Augustyn, Oivanen, Kaczmarek (libero) oraz Szczurek, Wołosz

Źródło artykułu: