Ciężki okres przeżywa ekipa z Siedlec. W sobotę zawodnicy KPS-u doznali już piątej porażki w tym sezonie. Tym razem beniaminek musiał uznać wyższość lidera z Ostrołęki. Drużyna z Mazowsza mimo przegranej 1:3, miała szanse na wywiezienie choćby jednego punktu z Ostrołęki. - Była szansa na przywiezienie jednego punktu. Lider, Pekpol Ostrołęka nie zagrał jakiegoś olśniewającego meczu. Rozgrywał słabsze spotkanie, jednak my byliśmy jeszcze w gorszej formie. Udało nam się urwać tylko trzeciego seta - podsumował pojedynek prezes KPS, Marian Burzec.
- Liga i tak wszystko zweryfikuje - zapowiadał w trakcie letnich sparingów, Sławomir Szczygieł, środkowy MKS MOS Będzin. Mimo iż siedlczanie potrafili w przedsezonowej grze kontrolnej wygrać z Pekpolem Ostrołęka, to w spotkaniu ligowym, zawodnicy z Siedlec nie zdołali wywalczyć żadnego punktu. - Po raz kolejny przegrywamy końcówki setów. Gramy dobrze, prowadzimy i przegrywamy końcowe fragmenty gry. Mamy młody skład ze średnią wieku poniżej 23 lat i to pokutuje. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej - analizuje prezes.
Forma zespołu z Siedlec nie jest najlepsza. Mimo iż siedlczanom nie można odmówić ambicji i woli walki, to same te cechy nie wystarczą na skuteczne rywalizowanie na I-ligowych parkietach. Postawa drużyny w pierwszych sześciu spotkaniach budzi niepokój u włodarzy KPS-u. - Na pewno jest to sytuacja dosyć niepokojąca. Nie jest to budujące, jak mamy w sześciu spotkaniach pięć porażek. Co prawda liga się dopiero rozpoczęła, jest to dopiero półmetek pierwszej rundy, jednak jest lekki niepokój - dodaje Burzec. Tym bardziej, że już niedługo drużynę, która zajęła miejsce w I lidze Jadaru Radom, czekają spotkania z Energetykiem Jaworzno, Stalą Nysa i BBTS Bielsko-Biała, w których z pewnością KPS Jadar nie będzie faworytem.
Co jest przyczyną tak słabego początku rozgrywek w wykonaniu beniaminka z Siedlec? Jednym z powodów jest na pewno ciężki terminarz siedlczan. - Z sześciu rozegranych spotkań, cztery graliśmy na wyjeździe. To też nam nie ułatwiało zadania - potwierdza prezes KPS. Drugim powodem są z pewnością duże zmiany w składzie przez sezonem. W porównaniu z poprzednimi rozgrywkami w zespole pozostało tylko czterech zawodników, w tym dwóch z podstawowego składu, a przyszło dziewięciu nowych graczy. Potrzeba czasu, aby zawodnicy byli zgrani ze sobą i lepiej zaczęli wykorzystywać swoje atuty.
Bardzo ważny dla siedleckiej ekipy będzie najbliższy pojedynek z drużyną Jarosława Kubiaka. Oba zespoły w tym sezonie spisują się bardzo przeciętnie i zajmują miejsca w dolnych rejonach tabeli. - Najbliższy mecz z Piłą u siebie jest spotkaniem o sześć punktów. Przyjeżdża zespół też młody, który chce z tej strefy spadkowej wyskoczyć. Na pewno nie będzie to łatwy pojedynek - kończy Burzec. Pojedynek w sobotni wieczór będzie szczególny dla kilku zawodników. Wystarczy nadmienić fakt, iż aż czterech nowych graczy KPS-u przyszło właśnie do Siedlec z Piły. Mowa o Radosławie Zbierskim, Jakubie Kowalczyku, Mateuszu Jasińskim i kapitanie zespołu - Witoldzie Chwastyniaku. W odwrotnym kierunku powędrował Mateusz Majcherek, który w poprzednim sezonie w trykocie zespołu z Siedlec spisywał się bardzo dobrze, a obecnie reprezentuje barwy Jokera. Z pewnością emocji i dramaturgii w tym spotkaniu nie zabraknie.