- Podpisałem umowę do 1 sierpnia, czyli do rozpoczęcia przygotowań Politechniki do ligi. Przez trzy miesiące współpracowałem z Andreą Anastasim, ale uznałem, że bardziej jestem potrzebny w klubie. Mamy wielu nowych graczy i nie wystarczy im zostawić rozpiski treningów. To byłoby nie w porządku w stosunku do tych chłopaków - przyznał Radosław Panas, obecnie trener siatkarzy AZS Politechniki Warszawskiej, związany wcześniej z reprezentacją Polski Andrei Anastasiego.
Choć władze klubu z Warszawy nie naciskały na Panasa, aby zaprzestał współpracy z kadrą, ten jednak wolał skupić się na pracy ze stołecznym zespołem. - W umowie z Politechniką zapisaliśmy możliwość dalszej pracy z kadrą. Gdybym się uparł, byłbym dzisiaj w Spale i nikt nie robiłby problemów. Uznałem jednak, że siatkarze z Warszawy bardziej mnie potrzebują niż kadra, w której byłem trzecim trenerem. Podawałem piłki i nie miałem większego wpływu na pracę szkoleniową - dodał szkoleniowiec.
Źródło: Przegląd Sportowy.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)