Energetyk Jaworzno ciągle imponuje

Siatkarze z Jaworzna w sezonie 2011/2012 spisują się bardzo dobrze. W sobotę pewnie pokonali beniaminka z Krakowa 3:0. Podopieczni Sławomira Gerymskiego zajmują bardzo dobrą jak dla nich 4. pozycję w tabeli. Wszystko wskazuje na to, iż zakładany przed sezonem plan awansu do pierwszej ósemki, w końcu spełni się.

W tym artykule dowiesz się o:

MCKiS Energetyk Jaworzno w sobotni wieczór odniósł drugie zwycięstwo z rzędu w lidze. Po pokonaniu MKS-u MOS Będzin, teraz przyszedł czas na beniaminka z Krakowa. Podopieczni Sławomira Gerymskiego pewnie pokonali rywali 3:0. - Cieszy na pewno zwycięstwo z tak doświadczonym zespołem. Chłopaków z Wandy doskonale znamy - nie tylko z występów z Krakowa, ale też z najlepszej ligi rozgrywek. Dla mojego młodego zespołu wygrana z takim przeciwnikiem 3:0 to naprawdę wielkie osiągnięcie - cieszył się po spotkaniu szkoleniowiec gospodarzy. Było to czwarte zwycięstwo miejscowych na zapleczu PlusLigi. Zwycięstwo przybliża jaworznian do zakładanego celu przed sezonem - awansu do pierwszej ósemki.

Jedyną złą informacją tego dnia była kontuzja środkowego bloku Władysława Olszowskiego , której doznał na początku trzeciego seta. - Nie jestem w stanie cieszyć się z tej wygranej, szkoda mi mojego Władka Olszowskiego. Mam nadzieję, że ze szpitala przyjdzie dobra wiadomość, że za tydzień, dwa chłopak wróci do gry. Jest nam naprawdę bardzo, bardzo potrzebny - dodał Sławomir Gerymski. Olszowski na pewno opuści spotkanie w następny weekend. Wówczas zawodnicy z Jaworzna rywalizować będą z Cuprum Mundo Lubin. Miedziowi, po porażce 0:3 w Będzinie, będą chcieli za wszelką cenę zrehabilitować się i wygrać spotkanie przed własną publicznością.

Siatkarze z Jaworzna w tym sezonie mają powody do radości (fot. Jakub Barański)

O ile w obozie z Jaworzna są powody do radości, to z pewnością w Krakowie panuje smutek. Ekipa z Grodu Kraka przegrała piąte spotkanie w tym sezonie. - W pierwszym i drugim secie do stanu po 20 potrafiliśmy jeszcze grać, natomiast później "baliśmy się" piłki. Tak można to nazwać. Nie ujmując nic rywalom - to nie Jaworzno wygrało, to my robiliśmy błędy. I to nasze błędy w końcówce pierwszego i drugiego seta spowodowały, że wynik jest taki, a nie inny. Gratuluję trenerowi Jaworzna, jego zespół zagrał dobry mecz, ale tak jak mówię - mam wrażenie, że to my przegraliśmy te pierwsze dwa sety. Trzeci set był już bez historii - analizował po pojedynku kapitan gości Mariusz Syguła. Porażka z Energetykiem zepchnęła beniaminka na ostatnie miejsce w tabeli. Na dodatek podopiecznym Grzegorza Silczuka za tydzień przyjdzie rywalizować z Pekpolem Ostrołęka, który w poprzedniej kolejce doznał dopiero pierwszej porażki w lidze. Z pewnością krakowianom w tym pojedynku łatwo o punkty nie będzie.

Siatkarze Wandy Instal Kraków na własnej skórze przekonują się, jaka różnica dzieli pierwszą i drugą ligę. Mimo szumnych zapowiedzi przed rozgrywkami, zawodnicy beniaminka póki co muszą skupić się tylko na walce o utrzymanie. Mimo ciekawych transferów, drużyna nie prezentuje się na miarę oczekiwań. Mimo wszystko nie można jeszcze skreślać siatkarzy z Krakowa. Liga w tym roku jest bardzo wyrównana i nawet jedno zwycięstwo może dać awans w tabeli o dwie lub trzy lokaty. Wszystko więc w rękach podopiecznych Grzegorza Silczuka.

Komentarze (0)