Bolesne doświadczenie - komentarze po spotkaniu MKS Dąbrowa Górnicza - Gwardia Wrocław

Pojedynki dąbrowianek z wrocławiankami zawsze obfitują w emocje. Waldemar Kawka przyznał, że dla jego drużyny jest to niewygodny przeciwnik, więc zwycięstwo cieszy jeszcze bardziej. We wrocławskich szeregach nie mają powodów do radości. - Walczyliśmy z przeważającą siłą wroga, ale tylko w pierwszym secie, później przewaga rywalek rosła i można powiedzieć, że była miażdżąca - przyznał Rafał Błaszczyk, szkoleniowiec Gwardzistek, który jednak szukał pozytywów w sobotnim meczu.

Katarzyna Mroczkowska (kapitan Gwardii Wrocław): Mecz zaczęłyśmy bardzo fajnie, gdyż wygrałyśmy pierwszego seta z silnym zespołem. Dobry start miałyśmy również w trzeciej partii, jednak miałyśmy ewidentny problem z odbudowaniem się po popełnieniu kilku błędów, grałyśmy słabo w przyjęciu, w związku z czym trudno było nam kończyć ataki. Było to widoczne w ostatnim secie. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski i przestaniemy popełniać tyle błędów, skupimy się na dobrej grze i utrzymaniu.

Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Cieszymy się ze zwycięstwa, gdyż Gwardia jest waleczną ekipą, co pokazała w pierwszym secie, widać było, że nie podda się łatwo. Najbardziej cieszy nas przełamanie po pierwszym secie, w którym prezentowałyśmy się słabo. Później zaczęłyśmy grać fajną siatkówkę, praktycznie każda z rezerwowych zawodniczek dostała szansę i zwyciężyłyśmy za trzy punkty. Nie patrzę w statystyki, ale oczywiście fajnie jest stać długo na zagrywce, bo to oznacza, że zespołowi dobrze idzie.

Rafał Błaszczyk (trener Gwardii Wrocław): Magda Śliwa pokazała nam jak się gra dobrze i skutecznie w siatkówkę. Szkoda, że my musieliśmy tego doświadczyć, ale tak to już jest w tej grze. Walczyliśmy z przeważającą siłą wroga, ale tylko w pierwszym secie, później przewaga rywalek rosła i można powiedzieć, że była miażdżąca. Dla nas jest to trudne doświadczenie, ale trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość i szukać możliwości zdobyczy punktów w kolejnych meczach. Dla nas zespół z Dąbrowy jest za silny i pozwolił nam tylko na zwycięstwo w jednym secie.

Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Dobrze jest mieć takie rozgrywające w jednej drużynie. W środę Frauke Dirickx została najlepszą zawodniczką, w tym meczu Madzia Śliwa. Mam nadzieję, że Frau nie stało się nic poważnego. Madzia pokazała klasę i chwała jej za to, jej wejście spowodowało zmianę stylu naszej gry. W pierwszym secie mieliśmy problem z przyjęciem i rozegraniem. Nie kończyliśmy ataków, a Gwardia grała bardzo dobrze. Wejście Magdy spowodowało, że nasza zagrywka była o wiele trudniejsza, a rozegranie bardziej ryzykowne, szybsze, czasami na bardzo dużym ryzyku, ale okazało się skuteczne. Wcześniejsze problemy nie do końca były winą Frau, tak jak mówiłem mieliśmy problemy z przyjęciem. Później poprawiliśmy się w tym elemencie gry i Madzia miała z czego grać, gdyby nie poprawa, to dalej mielibyśmy kłopoty. Seria zagrywek Magdy... sama mówi za siebie. W ubiegłym roku sami tego doświadczyliśmy na własnej skórze. Cieszę się, że z zespołem, który nigdy nam nie leżał zdobyliśmy trzy punkty.

Komentarze (0)