Rafał Błaszczyk: Wszystkim było potrzebne to zwycięstwo

To co stało się w czwartym secie piątkowego meczu PlusLigi Kobiet pomiędzy Impel Gwardią Wrocław a PTPS Piła zapadnie na długo w pamięci wszystkim kibicom tej dyscypliny w Polsce. Gwardzistki przegrywając 13:21 i 21:24 potrafiły odwrócić losy tej partii, co dało im upragnione trzy punkty. Komplet oczek podopieczne Rafała Błaszczyka zdobyły do tej pory jeden raz w tym sezonie, w spotkaniu inaugurującym rozgrywki przeciwko Budowlanym Łódź.

Trener Impel Gwardii Wrocław Rafał Błaszczyk po spotkaniu był bardzo szczęśliwy. W ciepłych słowach wypowiadał się na temat postawy swoich zawodniczek. Nie ukrywał również jak ważne jest dla całej drużyny zwycięstwo za pełną pulę punktową. - Widać w tej grze nie ma takiej przewagi, która dawałby spokój. Bardzo gratuluję mojej drużynie tego, że walczyła do końca, że dziewczyny wierzyły i zwyciężyły za trzy punkty. Uważam, że dla nas to był bardzo ważny mecz. Nie tylko dlatego, że zdobyliśmy trzy punkty, ale również dlatego, żeby jeszcze bardziej uwierzyć w to, co codziennie robimy i aby jeszcze bardziej można było zaangażować się w ciężką pracę, którą zespół wykonuje. Dobrze jest jeżeli są efekty tej pracy. Tak teraz właśnie było. Cenne jest to, że dobrze grający zespół z Piły potrafiliśmy pokonać - powiedział trener Impel Gwardii.

Przełomowym momentem piątkowego meczu było bez wątpienia pojawienie się na parkiecie dotychczasowej rezerwowej Dominiki Sobolskiej. Młoda środkowa z Wrocławia zastąpiła już w drugiej partii Amerykankę Arielle Wilson i swoimi zagrywkami oraz blokami skutecznie zniechęcała pilanki do gry tego dnia w siatkówkę. - Arielle Wilson ma troszkę problem ze zdrowiem. Bardzo chciała zagrać w tym meczu, a my robiliśmy wszystko, żeby mogła zagrać. Jednak jest to typowo ofensywna zawodniczka, która dobrze się czuje wtedy kiedy może skończyć atak. Dzisiaj tego zabrakło. Tak się jednak składa, że Dominika Sobolska w polu zagrywki potrafi zagrać i nie po raz pierwszy przy jej zagrywce robiliśmy punkty. Oprócz tego to jest zawodniczka, która swoją postawą potrafi poderwać zespół do gry. Dzisiaj też to robiła. Dobrze jest mieć kogoś takiego, kto wejdzie i tak zafunkcjonuje na parkiecie. Na pewno to było dobre wejście - skomentował postawę swojej siatkarki Błaszczyk.

W czwartej partii tego pojedynku przy stanie 13:21 na zagrywkę poszła Zuzanna Efimienko. Środkowa Impel Gwardii Wrocław nie mając niczego do stracenia zaczęła ryzykować zagrywką. Na tablicy wyników po fantastycznej serii reprezentantki Polski widniał jeszcze wtedy rezultat 22:20 na korzyść przyjezdnych. Niewiarygodna końcówka meczu, pełna pięknych i dramatycznych obron i zagrań dobiegła końca przy stanie 26:24 dla wrocławianek, które wygrały cały pojedynek 3:1. Szkoleniowiec Impel Gwardii nie miał wątpliwości, że to dzięki niezwykłej zagrywce swojej środkowej zespół z Dolnego Śląska mógł się cieszyć z kompletu oczek. - To, że Zuzia Efimienko potrafi zagrywać bardzo trudną zagrywką to my to doskonale wiemy. Na treningach bardzo często po prostu sieje popłoch. Nie zawsze to się jednak przekłada na warunki meczowe, bo to jest trochę inna sytuacja. Jest to zagrywka, z którą nie tylko dzisiaj dziewczyny miały problem. Doświadczały tej zagrywki już inne zawodniczki. O roli zagrywki można by było książkę napisać. Jest to element, bez którego w dzisiejszej siatkówce nie można funkcjonować. Nieprzewidywalność w grze bierze się właśnie głównie przez jakość zagrywki - zakończył Rafał Błaszczyk.

Komentarze (0)