A wszystko zaczęło się bardzo źle. Początek sezonu był dla zawodników Jokera zupełnie nieudany. Po pięciu rozegranych kolejkach siatkarze z Piły z dorobkiem trzech punktów zamykali tabelę na zapleczu PlusLigi. Na usprawiedliwienie graczy z Wielkopolski należy zaznaczyć, iż cztery z pięciu pierwszych spotkań siatkarze Jarosława Kubiaka rozgrywali na wyjeździe. - Jesteśmy po to, by pomóc rozwinąć się swoim najlepszym graczom. Chłopcy w naszym klubie będą promować się i grać na najwyższym poziomie. Nie istniejemy po to, żeby walczyć ze Skrą o pierwsze miejsce w PlusLidze, bo nas na to nie stać - podkreślał przez rozpoczęciem rozgrywek szkoleniowiec Jokera. Mimo wszystko taki początek sezonu z pewnością nie zadowalał nikogo związanego z pilskim klubem.
W szóstej serii gier młodzi siatkarze z Piły na własnym parkiecie rywalizowali z Siatkarzem Wieluń. Gospodarze wówczas zagrali bardzo dobre zawody i pokonali spadkowicza z PlusLigi 3:1. Gdy wydawało się, iż w końcu pilanie złapali wiatr w żagle, w następnej kolejce podopieczni Jarosława Kubiaka przegrali w Siedlcach z miejscowym KPS Jadar 0:3, zdobywając w ostatnim secie zaledwie 12 punktów. - Myślę, że dzisiaj szwankowała u nas koncentracja. Dużo łatwych piłek nam wpadało. Traciliśmy dużo punków, i nie dawaliśmy rady odrobić przewagi rywali - analizował po pojedynku w rozmowie z naszym portalem Mateusz Majcherek, libero Jokera. Mimo porażki zawodnicy z Piły w dalszym ciągu wierzyli w wykonanie swojego planu. - Naszym zadaniem jest na pewno utrzymanie. A jak to się dalej potoczy to zobaczymy. Myślę, że uda nam się załapać do pierwszej ósemki - dodał młody zawodnik.
Siatkarze z Piły wierzą w utrzymanie w I lidze (fot. - Jakub Barański)
Następne dwa pojedynki z GTPS Gorzów Wielkopolski i Ślepskiem Suwałki były w wykonaniu Jokera wręcz perfekcyjne. Zawodnicy z Piły w obu spotkaniach odnieśli pewne zwycięstwa 3:0, będąc drużyną zdecydowanie lepszą. - Chłopacy pokazali, że też potrafią grać w siatkówkę. Myślę, że odpowiedź zawodników, którzy wyszli na boisko była tylko jedna i właściwa. Podeszli do sprawy bardzo zmotywowani - cieszył się po pojedynku z ekipą GTPS Jarosław Kubiak. Dzięki tym zwycięstwom Joker Piła awansował na wysokie 6. miejsce w rozgrywkach na zapleczu PlusLigi. W następnej serii gier ekipa z Wielkopolski na własnym parkiecie rywalizować miała z Pekpolem Ostrołęka. Spotkanie pomiędzy tymi drużynami zapowiadało się bardzo interesująco.
I właśnie w ostatni weekend siatkarze z Piły rywalizowali z podopiecznymi Andrzeja Dudźca. Spotkanie było bardzo wyrównane i emocjonujące. Mimo iż zawodnicy Jokera w decydującej batalii mieli kilka piłek meczowych, to ze zwycięstwa w sobotni wieczór cieszyli się goście z Ostrołęki. - Cieszymy się z wygranej, bo był to niezwykle wyczerpujący mecz i mamy nadzieję, że dalej to już pójdzie z górki - mówił po spotkaniu Grzegorz Pietkiewicz, zawodnik Pekpolu. W obozie gospodarzy z pewnością jest duży niedosyt po tym meczu. Dwa punkty w pojedynku z ekipą z Mazowsza były na wyciągniecie ręki. - Przegraliśmy na własne życzenie i czuję ogromny niedosyt po tym spotkaniu - komentował gracz gospodarzy, Mateusz Przybyła. Porażka zepchnęła miejscowych na 8. miejsce w tabeli.
W ostatniej kolejce pierwszej rundy w I lidze Joker Piła rywalizować będzie w spotkaniu wyjazdowym z Wandą Instal Kraków. Beniaminek, który przed sezonem miał walczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie, ku zaskoczeniu wszystkich obserwatorów jest niżej w tabeli, niż drużyna z Wielkopolski. Zwycięstwo w tym pojedynku pozwoli jednak krakowianom na przeskoczenie pilan w tabeli. Zadanie z pewnością nie będzie łatwe. Zawodnicy Jarosława Kubiaka potrafili już w tym sezonie zwyciężyć na wyjeździe MKS MOS Interpromex Będzin i Ślepsk Suwałki. Na pewno będzie to wyrównane spotkanie, w którym o zwycięstwie jednej bądź drugiej drużyny, może zadecydować dyspozycja dnia.