- Jedziemy na igrzyska, mamy drugie miejsce w Pucharze Świata, to historyczny sukces. Graliśmy w tym turnieju dobrze i równo. Zgadzam się, że nie jest łatwo wytłumaczyć porażkę w tie-breaku przy prowadzeniu 14:9, tym bardziej że Rosjanie tak naprawdę skończyli ten mecz wcześniej, przy stanie 2:1 w setach, ciesząc się tak jak my, gdy prowadziliśmy w sobotę z Brazylią 2:0, bo to zapewniało już kwalifikację na igrzyska - powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą.
- Graliśmy drużynowo, Andrea Anastasi mógł liczyć na każdego ze zmienników. Nie wszyscy trenerzy mieli podobny komfort - ocenił siłę naszej reprezentacji.
Źródło: Rzeczpospolita
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)