Gorąca atmosfera wokół Stali Mielec

Porażka siatkarek Stali Mielec z Aluprofem Bielsko-Biała przelała czarę goryczy. Kibice zespołu z Podkarpacia po meczu domagali się dymisji szkoleniowca. - Jestem krytykowany przez osoby nie potrafiące ocenić sytuacji - przyznaje szkoleniowiec Stali Mielec.

Siatkarki Stali Mielec w swoim ostatnim pojedynku ligowym musiały uznać wyższość Aluprofu Bielsko-Biała. Była to ósma porażka w dziesięciu meczach zespołu z Podkarpacia. Po zakończeniu meczu grupa kibiców mieleckiej ekipy zaczęła domagać się dymisji szkoleniowca. Adam Grabowski nie ukrywa, że irytuje go cała sytuacja. - Jestem krytykowany przez osoby nie potrafiące ocenić sytuacji. Nic tak bardziej mnie nie wkurza, jak mało merytoryczne uwagi. Nie dość, że dokładam do tego interesu, bo klub zalega z płatnościami, to jeszcze muszę wysłuchiwać irracjonalnych uwag - przyznał szkoleniowiec Stali na łamach Super Nowości.

Opiekun zespołu przyznaje, że zna grono swoich przeciwników, ale nie zamierza się poddawać i spełnić życzenia krytyków. - Ci ludzie chodzą na nasze treningi, są blisko zespołu, znają dziewczyny i krzyczą, że jeśli mam odrobinę honoru, to powinienem się podać do dymisji, a to już cios poniżej pasa! Stal ma dziesiąty budżet w lidze, zespół powstał za pięć dwunasta, a wymaga się nie wiadomo czego. Nie obrażę się, jeśli to działacze podziękują mi za pracę. Ale sam się nie poddam - zapowiada Adam Grabowski.

źródło: Super Nowości

Źródło artykułu: