Poniedziałkowe spotkanie w Hali Orbita było reklamowane jako Siatkarskie Mikołajki. Jest już tradycją, że podczas jednego z grudniowych spotkań Gwardii klub zaprasza najmłodszych kibiców do różnych gier, zabaw oraz spotkań ze Świętym Mikołajem. O ile klub mógł sobie pozwolić na bycie szczodrobliwym, o tyle nie spodziewano się tego po siatkarkach Rafała Błaszczyka; w ich wypadku gościnność wobec przyjezdnych byłaby niemile widziana przez kibiców Gwardzistek. Tym bardziej, że w pierwszym spotkaniu tych drużyn Pałacanki bezlitośnie ograły Gwardię Wrocław w trzech setach i wszyscy na Hali Orbita czekali na rewanż w wykonaniu swoich ulubienic.
Już na początku spotkania Zuzanna Efimienko precyzyjną kiwką pokazała, że wrocławianki są dobrze przygotowane do tego spotkania. Bydgoszczanki ułatwiały rywalkom uzyskanie przewagi własnymi błędami, ponadto nękana zagrywką Patrycja Polak swoim przyjęciem nie pomagała Magdalenie Mazurek w konstruowaniu ataku. Dłuższe wymiany piłek częściej wykorzystywały gospodynie (10:5). Trener Rafał Gąsior zwracał uwagę swoim podopiecznym, by wzmocniły siłę zagrywki. Jednak w grze Pałacanek szwankowały także przyjęcie i atak; po fatalnym odbiorze zagrywki Marty Kuehn-Jarek było już 13:6. Wrocławiankom udawało się kierować niemal każdą piłkę w pole punktowe rywalek. Co prawda po drugiej przerwie technicznej Zuzanna Czyżnielewska odnalazła swój rytm ataku, ale w pojedynkę nie mogła powstrzymać pewnie zmierzającego do wygranej zespołu Gwardii. Ta pewność została zachwiana po pięciu niewykorzystanych piłkach setowych, ale Ariel Wilson dokończyła dzieła (25:16).
Przed drugim setem na parkiecie tańczyły mikołajkowe cheerleaderki, a w trakcie drugiego seta roztańczyły się bydgoszczanki, grające punkt za punkt z rywalkami (5:5). Po pojedynczym bloku Polak na Wilson przyjezdne wyszły na upragnione prowadzenie, powiększane przez nerwowo grające Gwardzistki (błąd rozegrania Marty Haładyn). Rozgrywające obu ekip prześcigały się w sposobach na "wyczyszczenie" siatki, a swoje szanse częściej wykorzystywały zawodniczki Pałacu (14:16).
Pałacanki po ataku niezawodnej Polak i bloku Justyny Sosnowskiej uzyskały sporą, czteropunktową przewagę. Trener Błaszczyk nakazywał swoim siatkarkom większą precyzję przyjęcia; zaciekle broniące się wrocławianki nie kończyły większości piłek w ataku, co wykorzystały na swoją korzyść siatkarki z Bydgoszczy (20:25).
Stan rywalizacji wyrównał się, ale większą ochotę do jego kolejnej zmiany wykazywały siatkarki znad Brdy, wyraźnie zmotywowane przebiegiem poprzedniego seta (3:5). Gospodynie mogły liczyć na kończącą niemal każdą akcję Efimienko, zaś przyjezdne swój atak oparły na duecie Zuzanna Czyżnielewska - Natalia Ziemcowa. Podobnie jak w drugim secie, bydgoszczanki uzyskały kilkupunktowe prowadzenie, topniejące lub rosnące w miarę lepszej lub gorszej gry Gwardzistek. Te zaś upodobały sobie blokowanie Kubanki Adlun Martinez, czym zmusiły trenera gospodyń do zarządzenia przerwy w grze. Będące pod wrocławskim ostrzałem z zagrywki i ataku Pałacanki potrafiły zachować chłodne głowy i choć rywalki dzielnie broniły się przed wczesnym zakończeniem seta, pomyłka Efimienko na zagrywce pozwoliła cieszyć się przyjezdnym z jednego punktu (21:25).
Gwardzistki zdobyły w swojej hali 9 z 10 ligowych punktów, jednak najwyraźniej własny obiekt nie był im pomocny; znów początek seta był wyrównaną walką punkt za punkt obu drużyn. Monika Czypiruk obijała blok przeciwniczek i to głównie dzięki niej siatkarki z Wrocławia wciąż liczył się w spotkaniu (8:6). Zawodniczki Rafała Błaszczyka wygrywały większość kontr, co skłoniło trenera Pałacu do przekazania swoim zawodniczkom kilku uwag. Przyniosły one skutek - Sosnowska doprowadziła do remisu (11:11), ale żadna z drużyn nie umiała wykorzystać okazji do punktowych serii. Na ataki Mileny Rosner skutecznie odpowiadała Czyżnielewska i to głównie dzięki niej gospodynie nie cieszyły się długo z kilku punktów przewagi; po asie tej zawodniczki na tablicy wyników pojawił się remis po 19. Gwardzistki zaciekle walczyły o piątego seta, zaś bydgoszczanki utrudniały im to kąśliwą zagrywką. Wrocławianki miały szansę na powrót do gry, ale same ją sobie odebrały złym przyjęciem. Po niecelnym zbiciu Czypiruk i bloku Sosnowskiej bydgoszczanki rozpoczęły taniec radości po wygranej (23:25).
1:3 (25:16, 21:25, 21:25, 23:25)
Gwardia: Ariel Wilson, Katarzyna Mroczkowska, Monika Czypiruk, Katarzyna Jaszewska, Marta Haładyn, Zuzanna Efimienko, Aleksandra Krzos (libero) oraz Milena Rosner, Dominika Sobolska, Aleksandra Folta, Ewa Matyjaszek, Dorota Medyńska (libero)
Pałac: Magdalena Mazurek, Adlun Mayvelis Martinez, Patrycja Polak, Zuzanna Czyżnielewska, Justyna Sosnowska, Natalia Ziemcowa, Marta Kuehn-Jarek (libero) oraz Anna Grejman, Katarzyna Szostek, Ewelina Krzywicka
MVP: Zuzanna Czyżnielewska (Pałac)
Sędziowie: Jacek Litwin (sędzia główny), Maciej Kolendowski