Pierwszy set znakomicie rozpoczęły gospodynie środowego spotkania. Po dobrych zagrywkach Kingi Kasprzak i kiwce Anny Werblińskiej polski zespół objął prowadzenie 6:2. Przed przerwą Minerlane powiększyły jeszcze przewagę o jedno oczko i podopieczne Bogdana Serwińskiego schodziły z parkietu z pięciopunktowym prowadzeniem. Po czasie walka toczyła się punkt za punkt. Polki utrzymywały dobre przyjęcie zagrywki, do tego wyraźne problemy w tym elemencie miały zawodniczki z Włoch, co sprawiło, że siatkarki Muszynianki na drugą regulaminową przerwę schodziły przy stanie 16:10. Po tej pauzie lepiej zaczęły serwować Włoszki. Po dobrych zagrywkach Francesci Ferretti i punktowym bloku Maren Brinker na Joannie Kaczor siatkarki Scavolini Pesaro doprowadziły do stanu 20:20. W końcówce oba zespoły nie dawały za wygraną, ale to przyjezdne wygrały pierwszego seta. Dwa ostatnie punkty w pierwszej partii bezpośrednio z zagrywki zdobyła Serena Ortolani.
Druga partia rozpoczęła się od dobrych zagrywek z jednej i drugiej strony. Niestety dla muszynianek, podobnie jak w drugiej części pierwszego seta, w drużynie mistrzyń Polski zaczęło szwankować przyjęcie. Czas wzięty przez trenera Serwińskiego przy stanie 7:5 dla Scavolini przyniósł zamierzony efekt i to Polki schodziły na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem. Po czasie oba zespoły nie dały sobie odskoczyć na więcej niż jeden punkt do stanu 10:10. W tym momencie seta dwa razy zablokowana została Kaczor i coach mistrzyń Polski musiał wziąć czas dla swojego zespołu. Podopieczne trenera Pedullego do dwupunktowej przewagi dołożyły jeszcze jeden punkt zdobyty blokiem i na drugą przerwę techniczną schodziły przy prowadzeniu 16:13. Chwilę później z boiska zeszła atakująca Kaczor, a zastąpiła ją Australijka Rachel Rourke.
Problemy w przyjęciu Kasprzak sprawiły, że przyjezdne osiągnęły już cztery oczka przewagi (18:14), ale skuteczny blok środkowej Vesny Djurisić i dobra zagrywka wprowadzonej Rourke dały Minerlanym nadzieje na wygranie drugiej partii. Jak się później okazało, był to tylko chwilowy zryw siatkarek Muszynianki. Zawodniczki Pesaro zdołały do końca seta utrzymać dwupunktowe prowadzenie i po godzinie gry w Muszynie było już 2:0 dla Włoszek.
Trzecia partia zaczęła się dobrze dla drużyny Banku BPS. Dwa punktowe bloki na Ortolani, atak ze środka Agnieszki Bendarek-Kaszy i autowy atak Niemki Brinker doprowadziły do trzypunktowego prowadzenia dla Mineralnych (4:1). Po szybko wziętym czasie przez trenera Scavolini, Polki do prowadzenia dołożyły jeszcze jeden punkt zdobyty po kontrataku i na pierwszą przerwę techniczną w trzeciej odsłonie schodziły przy stanie 8:4.
Po czasie Polki nie mogły skończyć swoich ataków, dobre kontry wyprowadzały Włoszki i po chwili w hali Muszyna widniał wynik 14:12 dla siatkarek z Pesaro. Przed przerwą techniczną Włoszki zdobyły jeszcze dwa punkty i na przerwę techniczną schodziły z czteropunktowym prowadzeniem.
Po raz kolejny w środowym spotkaniu po przymusowej pauzie mieliśmy zupełnie inny obraz gry. Podopieczne Serwińskiego zdobyły cztery punkty z rzędu i doprowadziły do wyrównania (16:16). Od tej pory na dobre rozgorzała walka cios za cios, która trwała aż do stanu 26:26. Właśnie w tym momencie seta w polu serwisowym Włoszek pojawiła się Alexandra Rose Klineman, która zdobyła dwa ostatnie punkty w cały pojedynku.
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Scavolini Pesaro 0:3 (23:25, 22:25, 26:28)
Bank BPS: Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Werblińska, Kinga Kasprzak, Joanna Kaczor, Vesna Djurisić, Milena Radecka, Mariola Zenik (libero) oraz Rachel Rourke, Katarzyna Gajgał, Magdalena Piątek.
Scavolini: Serena Ortolani, Maren Brinker, Francesca Ferretti, Alexandra RoseK Klineman, Berenika Okuniewska, Lulama Musti De Gennaro, Monica De Gennaro (libero).