Już w czwartek 29 grudnia siatkarki Impel Gwardii Wrocław w Mielcu zmierzą się z miejscowym zespołem KPSK Stal. To będzie początek prawdziwego maratonu, bowiem w styczniu wrocławianki swoje mecze będą rozgrywać co kilka dni. - Będzie to jeden z najintensywniejszych miesięcy w historii gry wrocławianek w PlusLidze Kobiet, Pucharze Polski i Challenge Cup - mówi Dariusz Gintowt, menedżer Impel Gwardii Wrocław.
Już bowiem 4 stycznia wrocławianki podejmować będą AZS Białystok. Trzy dni później zmierzą się z Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. Następie w Challenge Cup rywalem zespołu ze stolicy Dolnego Śląska będzie mistrz Chorwacji, ZOK Vukovar.
W drugiej połowie stycznia podopieczne Rafała Błaszczyka mierzyć się będą jeszcze z zespołami z Sopotu i Bielska-Białej. Do tego dochodzi jeszcze rywalizacja w Pucharze Polski. Czasu na odpoczynek nie będzie więc zbyt wiele. - Na pewno jednak terminarz daje popalić. Jednak mecz to nie jest to samo co trening. Cały czas jesteśmy albo na sali, albo w sali odpraw. Tego czasu jest bardzo mało. Trener Rafał Błaszczyk stara się jednak nam to tak zorganizować, żebyśmy jednak mogły mimo wszystko troszkę odpocząć - mówiła niedawno w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Aleksandra Krzos, libero Impel Gwardii Wrocław.