Zbyt późne i zbyt krótkie przebudzenie - relacja z meczu AZS Białystok - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Dąbrowianki były faworytkami spotkania w Białymstoku, co udowodniały od pierwszego gwizdka. Gospodynie prezentowały się słabo, przebudziły się dopiero w trzecim secie, co jednak nie trwało długo, Akademiczki ugięły się bowiem pod naporem dwupunktowej przewagi, którą rywalki wypracowały po drugiej przerwie technicznej. Efektem była niemal bezproblemowa wygrana Tauronu MKS za trzy punkty.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Faworytkami spotkania były dąbrowianki, które od początku udowadniały to na parkiecie, rozpoczynając od wyniku 0:3. Dobra gra, do której dołożyły trudną zagrywkę pozwoliła powiększyć im tę przewagę. Pierwsza przerwa techniczna zmieniła jednak oblicze obu drużyn, a przy serwisie Dominiki Sieradzan prowadzenie Tauronu stopniało (6:8). Zmobilizowało to gospodynie do walki, która stała się wyrównana, lecz Zagłębianki popisywały się dobrymi akcjami, w których duże zasługi miała gubiąca blok oraz bardzo dobrze zagrywająca Frauke Dirickx, dzięki czemu znowu odskoczyły (10:17). Seria zagrywek rozgrywającej Tauronu była pierwszym krokiem do zwycięstwa w premierowej partii, z dobrej strony w polu zagrywki prezentowały się również jej koleżanki z drużyny. Wysoka porażka podbudowała białostocczanki, które rozpoczęły drugiego seta z wysokiego C, bo od dwupunktowego prowadzenia, które konsekwentnie utrzymywały do momentu, gdy w polu zagrywki pojawiła się Elżbieta Skowrońska, wtedy MKS odzyskał przewagę (6:7). Był to początek walki punkt za punkt, którą zdołały przełamać gospodynie, tym samym zmuszając trenera Waldemara Kawkę do wzięcia czasu. Przyniósł on zamierzony efekt, na tablicy wyników znów pojawił się remis. Akademiczki nie wykorzystywały okazji do zdobywania punktów, a ich szkoleniowiec próbował znaleźć receptę na pogarszająca się grę - przerwy na żądanie nie przyniosły efektu, a wprowadzenie na boisko Lucie Muhlsteinovej (19:22) i Eleny Kowalenko (19:23) mogło zaprocentować dopiero w kolejnej partii. Zmiany w składzie wyjściowym, czyli pojawienie się Channon Thompson (na boisku nie pozostały Muhlsienova i Kowalenko) dodały gospodyniom pewności siebie, czego efektem było mocne otwarcie (3:0). Jednak pewność siebie musiała ustąpić lepszym zagraniom i dąbrowianki wypracowały jeden punkt przewagi (5:6). Siłą gospodyń okazała się nieuwaga Zagłębianek, która objawiała się w nierównym bloku czy wpuszczaniu zaserwowanej piłki w boisko. Thompson w ataku stosowała zasadę siła razy ramię, która była efektowna, ale również efektywna, lecz jej koleżanki miały wielkie problemy w przebijaniu piłek na drugą stronę siatki. Poprawa jakości gry AZS-u musiała ustąpić dąbrowiankom, które były lepsze w niuansach, co decydowało o tym, kto wygrywa akcje. Po drugiej przerwie technicznej MKS wypracował sobie dwupunktową przewagę, która złamała gospodynie. Do końca tej odsłony Akademiczki walczyły dzielnie, ale nie wystarczyło to do pokonania przyjezdnych. Mecz zakończył autowy serwis Thompson, w której trener pokładał duże nadzieje.
AZS Białystok - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (18:25, 21:25, 21:25)
AZS: Ewa Cabajewska, Dominika Sieradzan, Sinead Jack, Anna Łozowska, Aleksandra Kruk, Ksenia Sizowa, Agata Durajczyk (libero) oraz Joanna Szeszko, Lucie Muhlsteinova, Elena Kowalenko, Channon Thompson. Tauron MKS: Frauke Dirickx, Izabela Żebrowska, Aleksandra Liniarska, Ivana Plchotova, Elżbieta Skowrońska, Charlotte Leys, Krystyna Strasz (libero). MVP: Izabela Żebrowska (Tauron MKS) Sędziowali: Dariusz Jasiński (pierwszy) oraz Agnieszka Michlic
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×