Joker Piła: Skazywani na pożarcie pokazali klasę
Jedną z ekip, które pozytywnie zaskoczyły w pierwszej rundzie rozgrywek jest zespół Jokera Piła. Młoda drużyna skazywana przez wielu ekspertów na pożarcie udowodniła, że na zapleczu PlusLigi potrafi rywalizować jak równy z równym. Z dorobkiem 16 punktów pilanie zajmują 8. miejsce w rozgrywkach.
Jakub Artych
- Jesteśmy po to by promować i pomóc rozwinąć się swoim najlepszym graczom. Chłopcy będą promować się i grać na najwyższym poziomie. I bardzo dobrze. Właśnie po to jest nasz klub, nie istniejemy po to, żeby walczyć ze Skrą o pierwsze miejsce w PlusLidze, bo nas na to nie stać - mówił przed rozgrywkami Jarosław Kubiak, szkoleniowiec Jokera Piła. W porównaniu z poprzednim sezonem kadra ekipy z Wielkopolski znacząco się zmieniła. Z zespołu odeszło 10 zawodników. Sztab trenerski miał ograniczone możliwości przy budowaniu nowego składu. Wiadomo nie od dziś, iż sytuacja finansowa Jokera Piła daleka jest od ideału. Nawet przed sezonem niewiele brakowało, aby klub z Wielkopolski nie wystartował w rozgrywkach na zapleczu PlusLigi.
Ostatecznie pilanom udało się wystartować w lidze. Podopieczni Jarosława Kubiaka w pierwszych pięciu kolejkach zgromadzili zaledwie trzy punkty. Na usprawiedliwienie ekipy z Wielkopolski należy napisać, że cztery pojedynki w tym okresie siatkarze Jokera rozgrywali na wyjeździe. A wiadomo, że przewaga parkietu w tym sezonie ma niebagatelne znaczenie. Gdy zespół z Piły pokonał Siatkarza Wieluń 3:1 wydawało się, że pilanie złapali wiatr w żagle. Niestety dla sympatyków w tej drużyny w 7. kolejce zawodnicy Jokera zostawi zdeklasowani w Siedlcach. - Myślę, że dzisiaj szwankowała u nas koncentracja. Dużo łatwych piłek nam wpadało. Traciliśmy dużo punków i nie dawaliśmy rady odrobić przewagi rywali - mówił wówczas w rozmowie z naszym portalem Mateusz Majcherek, libero Jokera Piła. Po tej porażce mało kto w obozie ekipy z Wielkopolski spodziewał się, iż zespół ten w kolejnych spotkaniach będzie prezentował się o niebo lepiej.