W sobotnim meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, przegranym przez Fart 0:3, Pierre Pujol na boisku występował tylko w secie pierwszym. Później obserwował poczynania kolegów, dowodzonych przez Michała Kozłowskiego z kwadratu dla rezerwowych. Pojawienie się Kozłowskiego na boisku uspokoiło grę kielczan. W ostatnim secie spotkania ulegli oni ZAKSIE dopiero po zaciętej grze na przewagi, 28:30.
- Jesteśmy nową drużyną, z kilkoma nowymi graczami, a przede wszystkim nowym rozgrywającym. Przyjechałem do klubu bardzo późno i przed sezonem nie miałem zbyt wiele czasu by poznać zawodników, zrozumieć ich boiskowe potrzeby. Potrzebuję czasu, wszyscy go potrzebujemy - wyjaśniał siatkarz na początku obecnego sezonu PlusLigi.
Jak się jednak okazuje, chociaż faza zasadnicza jest już po półmetku, zgranie Pujola z zespołem pozostawia wiele do życzenia. Dlatego też siatkarz nie może być pewien swojej pozycji w zespole. - Okres ochronny się skończył. Od reprezentanta Francji można wymagać więcej. Michał Kozłowski zrobił bardzo duże postępy i jeśli będzie dalej tak pracował, to może na stałe zagościć w szóstce - mówił po meczu z ZAKSĄ trener Farta, Grzegorz Wagner.