Rob Bontje należał do wyróżniających się zawodników w ostatnim pojedynku Jastrzębskiego Węgla przeciwko Akademikom z Częstochowy w ramach Pucharu Polski. Jastrzębianie pokonali rywali 3:1 i do rewanżu przystąpią w roli faworyta. Reprezentant Holandii zdobył w tym spotkaniu 11 punktów, z czego trzy blokiem oraz jeden bezpośrednio z zagrywki.
- Może nie graliśmy bardzo dobrze, ale to był pierwszy mecz. Za trzy dni zagramy rewanż i on będzie znacznie istotniejszy. Będzie to z pewnością trudne spotkanie dla nas, ale mamy kilka dni na odpoczynek i do Częstochowy pojedziemy po zwycięstwo i awans - mówił po meczu środkowy Jastrzębskiego Węgla oraz reprezentacji Holandii.
Rob Bontje, urodzony w Grevenbicht, w przerwie pomiędzy sezonami przeniósł się ze słynnego Sisleya Treviso do Jastrzębskiego Węgla. Kilka miesięcy pobytu w naszym kraju, a ściślej w Jastrzębiu, wystarczyło temu siatkarzowi do wyrobienia sobie opinii na temat miejscowego środowiska. Ze słów tego znanego siatkarza wynika, że nie mamy się czego wstydzić.
- Kilka miesięcy spędzonych w Jastrzębiu mogę ocenić bardzo pozytywnie i to w wielu dziedzinach. Myślę, że w zespole panuje bardzo dobra atmosfera. Były momenty trudne i porażki, były też radosne chwile i ważne zwycięstwa. Najważniejsze jednak, że zaczynamy dojrzewać jako jedność. Muszę też pochwalić tutejszą organizację. Stworzono nam znakomite warunki do uprawiania sportu oraz życia rodzinnego. To ogromny plus - wyznał Rob Bontje.