Serie A: Oczko Jarosza, incydentalne wizyty na boisku Gruszki i Żygadły

Serie A wkroczyła w rundę rewanżową. Andreoli i CMC przegrały kolejne mecze po 0:3, Trento wróciło na drogę triumfów. Polacy w ich barwach też są konsekwentni: Jarosz zdobywa najwięcej punktów w spotkaniu, a Gruszka i Żygadło bardzo krótko bawią na boisku.

Po niespodziance w Trydencie na dobrej drodze do pokonania kolejnego rywala byli siatkarze Andreoli Latiny. Niestety dla nich, tylko do końcówki pierwszej partii. Od początku spotkania konsekwentnie rosła ich przewaga (8:6, 13:8, 18:11, 20:15), ale tuż przed końcem straty odrabiać zaczęli przyjezdni, szybko wyrównali (21:21), a po asie Alessandro Feia wyszli na prowadzenie (21:22) i na finiszu okazali się skuteczniejsi. W kolejnych dwóch partiach kontynuowali dobrą dyspozycję z końca pierwszej odsłony, dobijając gospodarzy blokiem i zagrywką.

Mimo iż MVP wybrano Feia z 17 punktami i 54-proc. skutecznością w ataku, to Jakub Jarosz ponownie był najlepiej punktującym zawodnikiem meczu. Polak od czterech kolejek nie schodzi poniżej 20 oczek zdobytych w meczu i w niedzielę również przekroczył tę granicę. Zapisał na swoim kocie 21 punktów, w tym 19 w ataku przy 53-proc. skuteczności w tym elemencie, a do tego dołożył 2 asy serwisowe.

Andreoli Latina - Sisley Belluno 0:3 (25:27, 23:25, 19:25)

***

Kolejnej wpadki postanowił uniknąć Itas Diatec Trentino. Po przegranej pierwszej partii z Acquą Paradiso Monzą, zakończył rywalizację w czterech setach, nie doprowadzając do, często loteryjnego, tie-breaka. Od którego był o krok: dwie środkowe partie gładko wygrane przez podopiecznych Radostina Stojczewa widocznie pobudziły gospodarzy, który w czwartej odsłonie intensywnie próbowali przedłużyć spotkanie. Goście byli jednak lepsi, efektywnie prowadzeni przez Raphaela, który równomiernie rozdzielał piłki między trio Stokr - Juantorena - Kazijski, a jego rozegranie dało wysoką, 61-proc. skuteczność całej drużyny w ataku.

Polski rozgrywający Łukasz Żygadło pojawił się w tym pojedynku jedynie na krótką chwilę w pierwszym secie. Wykonywał zagrywkę, ale niestety popełnił błąd w tym elemencie.

Acqua Paradiso Monza Brianza - Itas Diatec Trentino 1:3 (25:22, 14:25, 16:25, 24:26)

***

Nadal nie wiedzie się CMC Rawennie. Po raz kolejny kończy kolejkę z zerowym dorobkiem punktowym, choć w trzeciej partii jeszcze próbowała przedłużyć spotkanie. Pierwsza i druga odsłona zaczynały się dość wyrównanie (7:8), ale w dalszej części lekką przewagę pozwalającą na kontrolę ich przebiegu zyskali goście. Trzecią obie ekipy zainaugurowały podobnie wyrównanie (3:2), ale Lube szybko odskoczyło (4:8). Niespodziewanie w gospodarzy wstąpiły nowe siły i nie tylko zremisowali, ale wypracowywali sobie rosnące prowadzenie (14:13, 18:14). Goście nie mieli jednak zamiaru oddawać punktów ekipie z Rawenny i bez straty seta zakończyli pojedynek z CMC, wykorzystując siłę rażenia zagrywki i szczelny blok podobnie jak Sisley w swoim meczu.

Piotr Gruszka kolejny pojedynek oglądał z kwadratu rezerwowych. Co prawda, pojawiał się jako zmiennik w każdym z setów, ale nie zapisał na swoje konto żadnych zdobyczy (ani strat) punktowych.

CMC Rawenna - Lube Banca Marche Macerata 0:3 (23:25, 20:25, 25:27)

***

W pozostałych pojedynkach nie doszło do wielkich sensacji, ale nie zabrakło dość ciekawych rozwiązań. Po tym, jak dzień przed meczem z prowadzenia Copry Piacenza definitywnie zrezygnował trener Angelo Lorenzetti, nie tylko fani zespołu byli zszokowani. Mętlik w głowach mieli też siatkarze, ale mimo tego ostatecznie to oni wygrali. - Przygotowania do spotkania były dziwne, przez ostatnie dwa dni myśleliśmy nie tylko o meczu. Dziwny był sam mecz z powodu braku Angelo. Myślę jednak, że po tylu latach spędzonych razem, prowadzeniu drużyny zarówno przez zwycięstwa, jak i porażki, zadedykowanie mu tej wygranej jest czymś naturalnym - mówił po meczu Hristo Zlatanow.

Zaskoczeniem mogła być za to przegrana ekipy z Cuneo w Weronie, ale biorąc pod uwagę to, ile kłopotów Marmi Lanza sprawiła trzy dni wcześniej liderowi z Maceraty, wynik nie jawi się już aż taką niespodzianką. Sporo problemów z M. Romą Volley miała też czwarta w tabeli Casa Modena, ale finalnie to ona okazała się lepsza.

Wyniki pozostałych spotkań 1. kolejki rundy rewanżowej Serie A1:
Copra Elior Piacenza - Fidia Padwa 3:2 (25:19, 20:25, 25:21, 18:25, 15:12)
Marmi Lanza Werona - Bre Banca Lannutti Cuneo 3:2 (25:20, 22:25, 26:28, 25:19, 15:9)
Tonno Callipo Vibo Valentia - Energy Resources San Giustino 3:0 (25:21, 25:20, 25:21)
M. Roma Volley - Casa Modena 2:3 (26:24, 25:19, 20:25, 26:28, 16:18)

Klasyfikacja po 14. kolejkach Serie A:

  1. Lube Banca Marche Macerata (35 pkt)
  2. Itas Diatec Trentino (35)
  3. Bre Banca Lannutti Cuneo (32)
  4. Casa Modena (29)
  5. Sisley Belluno (22)
  6. Acqua Paradiso Monza Brianza (21)
  7. Tonno Callipo Vibo Valentia (20)
  8. M. Roma Volley (18)
  9. Andreoli Latina (17)
  10. Marmi Lanza Werona (16)
  11. Fidia Padwa (15)
  12. Copra Elior Piacenza (14)
  13. Energy Resources San Giustino (12)
  14. CMC Ravenna (8)
Komentarze (0)