Francuski klub, chociaż może nieco egzotyczny dla polskich kibiców, dla Resovii obcy nie jest. W tej bowiem drużynie na początku lat 80. występował obecny wiceprezes zespołu, Marek Karbarz. - Odkąd nasz zespół regularnie występuje w europejskich pucharach marzyłem o tym, żeby spotkać się właśnie z Francuzami. Fajnie będzie odwiedzić przyjaciół i znów zobaczyć miasto, które jest malowniczo położone nad samym morzem. Wiem, że rywale są silnym zespołem, ale liczę, że zagramy tam na najwyższym poziomie i wygramy - powiedział dla portalu plusliga.pl Karbarz.
Arago Sete z pewnością jest najmocniejszym z rywali Resovii w tej edycji Pucharu CEV. Francuska drużyna w 1/16 finału odprawiła z kwitkiem Dynamo Bukareszt, a w kolejnej rundzie wyeliminowała Crvenę Zvezdę Belgrad. Kadra zespołu oparta jest o zawodników rodzimych, jednak bez wielkich gwiazd. Obcokrajowcami w zespole są Holender Ryan Anselma oraz Ukrainiec Andrij Lewczenko.
Rywale Resovii w lidze spisują się ostatnio dobrze i z pewnością będą chcieli korzystną passę kontynuować również w spotkaniu pucharowym. W niedzielę pokonali oni 3:0 Toulouse i zajmują 4. lokatę w tabeli Pro A, tracąc do lidera, Stade Poitiers, 10 punktów.
Rzeszowianie we wtorek wieczorem dotarli do Sete, po długiej, 12-godzinnej podróży. Ćwierćfinałowe spotkanie zaplanowano na środę na godz. 20.