Po czterech latach udało się! - relacja z meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Nie od dziś wiadomo, że bielski klub nie jest wygodnym rywalem dla podopiecznych Waldemara Kawki. Zagłębianki miały jednak nadzieję, że po starciu z BKS-em utrzymają trzecie miejsce w ligowej tabeli. Po ekscytującym spotkaniu gospodynie wygrały w trzech setach z rywalkami, zaś najlepszą zawodniczką spotkania została Natalia Nuszel.

Fakty i liczby są nieubłagane: Tauron MKS ostatni raz wygrał w ligowym meczu z klubem z Bielska-Białej prawie rok temu (20 lutego 2011 roku, wyjazdowe zwycięstwo 3:0). Kolejna szansa na przełamanie niekorzystnej serii dąbrowskiego zespołu przypadła w momencie, gdy oba kluby szły łeb w łeb w walce o trzecie miejsce w ligowej tabeli. Bialscy kibice mieli nadzieję, że ich ulubienice szybko otrząsną się po porażce w Jekaterynburgu, zaś fani zawodniczek z Zagłębia Dąbrowskiego upatrywali szanse swojej drużyny właśnie w nagłym spadku formy rywala podczas meczu Pucharu CEV.

Już w pierwszej akcji spotkania Alexis Crimes zablokowała Charlotte Leys, zaraz po tym na Amerykance zemściła się blokiem Ivana Plchotova (3:3). Największa nieobecna ostatniej potyczki dąbrowianek z Atomem Trefl Sopot, Izabela Żebrowska, z łatwością kończyła swoje akcje, podobnie jak Elżbieta Skowrońska. Bielszczanki odpowiadały atakami Natalii Bamber-Laskowskiej i to dzięki niej BKS wygrywał podczas pierwszej przerwy technicznej. Po niej szaleńcze tempo gry nieco zwolniło, choć nie brakowało efektownych zagrań, jakimi z pewnością były zbicie Plchotovej czy piorunujący atak Karoliny Ciaszkiewicz. Po asie Leys nastąpiła nieoczekiwana przerwa w grze, spowodowana... zasłabnięciem sędzi liniowej. Czas potrzebny na uspokojenie sytuacji lepiej wpłynął na zawodniczki Marusza Wiktorowicza, które wytrzymały napór rywala i odrobiły trzypunktową stratę; po łatwej kiwce Ciaszkiewicz i bloku Gabrieli Wojtowicz gospodynie nagle straciły pewność siebie, na co musiał zareagować ich trener. Na parkiet weszły trzy dąbrowskie rezerwowe, które miały odwrócić losy partii. Gdy wydawało się, że BKS ma seta w garści, punktowe bloki Zagłębianek doprowadziły do remisu (22:22). Emocjonującą końcówkę seta, pełną nerwowości i zwrotów akcji, rozstrzygnęły na swoją korzyść gospodynie (dwa asy serwisowe Żebrowskiej), które obroniły cztery piłki setowe! (28:26).

Bielszczanki w kolejnej partii realizowały plan zemsty za przegraną w pierwszym secie, lecz dąbrowianki nie ustępowały im walecznością, ani skuteczną defensywą (4:4). Niepewne decyzję sędzi spotkania nie zdołały popsuć widowiska, którego jakoś gwarantowały Żebrowska po stronie Tauronu MKS oraz Laskowska-Bamber i Crimes w ekipie BKS-u. Dzięki swojej atakującej (oraz błędom przeciwnika) siatkarski klubu znad Białej wciąż prowadziły (7:10). Po serii zepsutych zagrywek po obu stronach do gry wróciły gospodynie; po bloku Plchotovej i zbiciu Natalii Nuszel to Tauron MKS rządził i dzielił na parkiecie. Jednak przyjezdne, cytując klasyka, nie sprzedały tanio skóry i nawiązały z rywalkami walkę (głównie za sprawą świetnie "rozrzucającej" piłki Joanny Wołosz, czego efektem było odrobienie przewagi, a następnie kolejne nerwowe ostatnie piłki seta . W decydujących chwilach więcej zimnej krwi zachowały dąbrowianki - po kolejnych świetnych akcjach Plchotovej i Żebrowskiej było jasne, kto ma większe szanse na wygraną (25:23).

Pojedynek atakujących obu zespołów, które w niedzielę były liderkami swoich drużyn, był podobnie jak cały mecz zacięty i nieprzewidywalny. W trzecim secie ciężar gry znów na siebie wzięły Żebrowska i Bamber-Laskowska, lecz pozostałe zawodniczki nie ustępowały im ani na jotę. Błąd Wojtowicz na siatce zapoczątkował fatalną serię bielszczanek, które znów zmuszone zostały do odrabiania strat (8:4). Gospodynie nie chciały odpuścić szansy na trzy punkty i konsekwentnie zmierzały do celu (plas i zagrywka punktowa Nuszel). Siatkarki z Bielska-Białej postawiły wszystko na jedną kartę i szalały w obronie oraz ataku, dzięki czemu kibicie mieli okazję oglądać kapitalne wymiany. Ich większość padała łupem rozgrywających fenomenalne spotkanie gospodyń (16:9). Gdy było niemal pewne, że trzy punkty za to spotkanie zainkasują dąbrowianki, ich przeciwniczki ruszyły do ostatniego zrywu; Zagłębianki przestały punktować po niemal każdej akcji, jednak ich przewaga wydawał się wciąż bezpieczna. Świetny atak Żebrowskiej z szóstej strefy uspokoił dąbrowskich kibiców, a po akcjach Leys i Plchotovej cała Hala Centrum cieszyła się zpierwszego od 2008 roku zwycięstwa dąbrowskiego MKS-u nad bialskim klubem (25:19).  [b]

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza [/b]

- BKS Bielsko Biała 3:0 (28:26, 25:23, 25:19)
Tauron MKS:

Leys, Liniarska, Dirickx, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Nuszel, Śliwa, Zaroślińska.
BKS:

Crimes, Ciaszkiewicz, Wojtowicz, Wołosz, Laskowska-Bamber, Vindevoghel, Miyashiro (libero) oraz Frąckowiak, Kaczorowska, Banecka, Lichtman, Pelc. 
MVP:

Natalia Nuszel (Tauron MKS)
Sędziowie:  

Agnieszka Michlic (sędzia główny), Dariusz Jasiński

Komentarze (4)
avatar
steffen
15.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz :) Końcówka pierwszego seta frajersko przegrana przez Aluprof, a potem już psychika była po stronie Tauronu. Nie można też zapomnieć o znakomitym wejściu Natalii Nuszel, brawo :) 
maro
15.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ekipa z Dąbrowy Górniczej jak zwykle, albo bardzo dobrze, albo bardzo źle, czyli albo 0:3 albo 3:0. dziwnie gra ten zespól w tym sezonie 
avatar
chieri
15.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ooo Nuszel dostala szanse gry. Co takiego sie stalo? Dabrowianki moga byc czarnym koniem play offow i wydaje mi sie, ze sporo jeszcze namieszaja. Btw czy z pania sedzia wszystko OK? 
avatar
Worgen
15.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratuluje Dąbrowie, świetnie zagrały.