Siatkarki Atomu Trefl Sopot musiały się sporo natrudzić, aby we Wrocławiu, w starciu z Impel Gwardią Wrocław, nie stracić punktów. Wrocławianki wygrały pierwszego seta, a potem prowadziły wyrównaną walkę z faworyzowanym zespołem z Sopotu. To jednak nie wystarczyło i zwycięstwo odniosła drużyna Alessandro Chiappiniego. - To zwycięstwo niezmiernie cieszy zwłaszcza dlatego, że nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Bardzo dużo błędów własnych - w zagrywce, w ataku. Nie realizowałyśmy założeń sprzed meczu - powiedziała po meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dorota Świeniewicz.
Drużyna z Sopotu bardzo dobrze prezentowała się zwłaszcza w końcówkach setów. To sopocianki wygrywały bowiem kluczowe dla losów spotkania akcje. - Nasz zespół jest zespołem doświadczonym. W efekcie w takich końcowych efektach, gdzie jesteśmy na styku, gdy jest remis, to po prostu nie puszczają nam nerwy i wykorzystujemy te sytuacje, przeważamy je na naszą korzyść - zaznaczyła Świeniewicz.
Doświadczona siatkarka komplementowała jednak drużynę z Wrocławia, którą prowadzi Rafał Błaszczyk. - Gwardia to jest dobry zespół, bardzo waleczny. Trener Błaszczyk z młodymi dziewczynami wykonuje tutaj zawsze bardzo dobrą robotę. Nie lekceważymy nigdy żadnego przeciwnika, spodziewamy się zawsze oporu. W sobotę ten opór był i to, co najważniejsze dla nas - wywiozłyśmy stąd trzy punkty i utrzymujemy się pozycji wicelidera - podsumowała Świeniewicz.