Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry): Cieszymy się z wygranej. Mecz stał na wysokim poziomie i drużyna z Rzeszowa postawiła nam bardzo trudne warunki. Sprawa wygranej ważyła się do końca, oba zespoły zasłużyły na zwycięstwo.
Aleh Achrem (kapitan Asseco Resovii): Przykro nam z powodu porażki. Bardzo chcieliśmy zagrać w finale, ale tak jak w sporcie bywa, wygrał silniejszy. Skra zachowała zimną głowę na końcówki setów, my natomiast zagraliśmy zbyt nerwowo.
Jacek Nawrocki (trener PGE Skry): To była prawdziwa wymiana ciosów. Oba zespoły miały ponad 50 proc skuteczność w ataku. My zablokowaliśmy Resovię cztery razy, rywal nas cztery razy. Wszystko rozegrało się więc w ofensywie. Rzeszowski zespół sprawił nam również dużo problemów zagrywką. Mecz był godny półfinału Pucharu Polski i z pewnością każdy wynik był możliwy.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): Prawdziwy mecz zaczyna się po 20-stu puntach. My niestety graliśmy tylko do 20 punktów w drugim, trzecim i czwartym secie. Później popełnialiśmy zbyt dużo własnych błędów. Szkoda nam tych końcówek, można było powalczyć o lepszy wynik.