W początkowych fragmentach nie można było zauważyć różnicy klas pomiędzy obiema ekipami. Gospodarze chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony, więc trener Wojciech Stępień posłał na parkiet swoich najlepszych zawodników.
Dominacja radomian trwała do zakończenia drugiego seta. We wcześniejszej odsłonie największy udział przy wygranej miał Daniel Górski. W kolejnej partii Czarni również zaskoczyli dojrzałością gry. - Prezentują nadzwyczaj dojrzałą siatkówkę - wyrażał uznanie Wojciech Drzyzga, były trener, a obecnie komentator telewizyjny.
Otwarcie kolejnej partii należało do gospodarzy. Szkoleniowiec przyjezdnych, Grzegorz Wagner, zdecydował się na przeprowadzenie zmian. Na placu boju pojawili się m.in. Maciej Pawliński czy Grzegorz Kokociński. Te zabiegi pozwoliły rozstrzygnąć na swoją stronę losy zarówno seta trzeciego, jak i następnego.
W tie-breaku przez długi moment prowadzili gospodarze. Jednakże to kielczanie wyszli z tej batalii zwycięsko po tym, jak w bardzo emocjonującej końcówce zachowali więcej "zimnej krwi". - Porażka smuci, ale wstydu nie przynieśliśmy - powiedział po zakończeniu spotkania Wojciech Stępień, trener RCS-u.
Czarni Radom - Fart Kielce 3:2 (25:18, 25:22, 20:25, 17:25, 23:25).
Czarni:
Górski, Gutkowski, Staniec, Prygiel, Kocik, Kleczaj, Biliński (libero) oraz Filipowicz (libero), Szumielewicz, Gonciarz, Surma, Pszenny, M. Ostrowski, Skwarek
Fart: Pujol, Kapfer, Kamiński, Nilsson, Buszek, Zniszczoł, Żurek (libero) oraz Pawliński, Kokociński, Staszewski, Jungiewicz