Z rękami w kieszeniach byśmy nie wygrali - po spotkaniu Indykpol AZS - AZS PW

W 12 kolejce PlusLigi AZS Politechnika Warszawska pokonała w Olsztynie miejscowych Akademików w sposób bezdyskusyjny. Po spotkaniu na konferencji prasowej pojawili się tylko kapitan i trener gości.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Marcin Nowak (kapitan AZS-u Politechniki Warszawskiej): Cieszymy się bardzo z wygranej, bo to był bardzo ważny mecz dla obu zespołów. Wygraliśmy za trzy bardzo cenne punkty. Zagraliśmy swoją siatkówkę, którą prezentujemy już od paru ładnych spotkań. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej i dziś to potwierdziliśmy.

Radosław Panas (trener AZS-u Politechniki Warszawskiej): Zależało nam na wygranej tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze - układ w tabeli. Sytuacja była taka, że zwycięstwo dawało nam przysłowiowego "kopniaka" w górę, a porażka spychałaby nas na ostatnie miejsce. Druga rzecz to rewanż za porażkę na własnym parkiecie. Bardzo nam na tym zależało. Obie rzeczy udało się spełnić.

Wynik może wskazuje na łatwe zwycięstwo, ale my musieliśmy włożyć w nie dużo wysiłku. Grać ambitnie, konsekwentnie, z dużą determinacją. Inaczej na tym poziomie się nie wygra. Oczywiście mecz toczył się pod nasze dyktando, złapaliśmy od początku dobry rytm. Dlatego grało nam się łatwiej. Jednak podkreślam, że gdybyśmy grali "z rękami w kieszeniach", to byśmy tego meczu nie wygrali. Chłopcy od pierwszej do ostatniej piłki zagrali tak, jak tego oczekiwaliśmy.

Przedstawiciele gospodarzy nie przyszli do oczekujących dziennikarzy na pomeczową konferencję prasową. Trener Tomaso Totolo wraz zawodnikami zaraz po spotkaniu udał się do szatni, gdzie prawdopodobnie przeprowadzono rozmowę omawiającą ten niefortunny dla olsztynian mecz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×