Początek spotkania należał do przyjezdnych, którzy byli wspierani przez skromną liczbę kibiców z Ostrołęki. Goście szybko objęli prowadzenie 4:0. Miejscowi częściowo zdołali odrobić stratę do rywali. Dobrze w siedleckiej ekipie funkcjonował środek bloku. Szczególnie aktywny był Jakub Kowalczyk, który rozgrywał bardzo dobry mecz. Mimo to przez cały set utrzymywała się skromna przewaga ostrołęczan, którą przyjezdni dowieźli do samego końca. Pierwsza partia padła łupem Pekpolu 25:23.
Drugi set zaczął się zgoła odmiennie niż poprzednia odsłona. To miejscowi byli stroną dominującą na siedleckim parkiecie. Dobre zagrywki Jakuba Buckiego i wspomnianego przed chwilą Kowalczyka pozwoliły beniaminkowi uzyskać kilku punktową przewagę. W szeregach gości natomiast wyróżniał się Mateusz Sacharewicz. Gospodarze grali bardzo ambitnie, co pozwoliło im zwyciężyć w drugiej odsłonie 25:20. Wynik spotkaniu w dalszym ciągu pozostawał sprawą otwartą.
Kolejna odsłona była bardzo wyrównana. Żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. W ekipie przyjezdnych świetnie prezentował sie kapitan Paweł Pietkiewicz. Od stanu po 19:19, Pekpol Ostrołęka wykorzystał kolejny moment spadku koncentracji miejscowych i odskoczył im na dwa punkty. Na dodatek goście mieli trochę szczęścia w końcówce, w efekcie czego podopieczni Andrzeja Dudźca cieszyli się ze zwycięstwa w tej partii i zdobycia przynajmniej jednego punktu w tym pojedynku.
Przed czwartym setem siedlczanie wiedzieli, że brak jakiegokolwiek punktu mocno skomplikuje sytuację KPS-u w lidze. Świetnie w polu zagrywki spisywał się Jakub Bucki. Goście odrzuceni od siatki mieli problemy ze skończeniem ataków. Przyjezdni ponadto popełniali dużo własnych niewymuszonych błędów, które uniemożliwiały podjęcie walki z ekipą z Siedlec. Czwartego seta zakończył atak słabo dysponowanego w tym pojedynku - Mateusza Jasińskiego. Po raz kolejny więc siedleccy kibice byli świadkami tie-breka. Za każdym razem górą w piątej partii okazywali się gospodarze.
Każda seria się kiedyś kończy i tak też było w piątek w Siedlcach. Goście po udanej zagrywce Mateusza Sacharewicza prowadzili już 8:5. W końcowych fragmentach seta gospodarze zdołali doprowadzić do stanu po 13, jednak górą w tym pojedynku okazała się drużyna z Ostrołęki, która pokonała KPS Jadar Siedlce 3:2. - Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, a mamy tylko jeden. Trudno trzeba walczyć dalej. Musimy wygrać za tydzień w Pile - mówił po spotkaniu w rozmowie z naszym portalem Jakub Kowalczyk.
KPS Jadar Siedlce - Pekpol Ostrołęka 2:3 (23:25, 25:20, 23:25, 25:21, 13:15)
KPS: Wojciech Ranecki, Jakub Kowalczyk, Witold Chwastyniak, Radosław Zbierski, Mateusz Jasiński, Jakub Bucki, Damian Kaniowski (libero) oraz Igor Walczykowski, Łukasz Makowski, Mateusz Mędrzyk.
Pekpol: Konrad Woroniecki, Tomasz Stańczuk, Mateusz Sacharewicz, Artur Żyliński, Paweł Pietkiewicz, Artur Jacyszyn, Adrian Mihułka (libero) oraz Karol Szczygielski, Tomasz Rutecki, Grzegorz Pietkiewicz, Grzegorz Białek.