Serie A: Jarosz bryluje, Gruszka przyjmuje, Żygadło... tylko statystuje

W 18. kolejce Serie A sukcesywnie z niemal niezauważalną rolą Łukasza Żygadły triumfowało Trento. Następne zwycięstwo odniosła też Latina - ponownie z wiodącą kreacją Jakuba Jarosza. W Rawennie zaś serial porażek, choć z nowym scenariuszem dla Piotra Gruszki.

Zgodnie z planem i bez najmniejszych problemów kolejne spotkanie wygrał Itas Diatec Trentino, tym razem na wyjeździe w San Giustino. Gospodarze dorównywali gościom jedynie w polu serwisowym, w pozostałych aspektach znacznie ustępując rywalom. Dużo precyzyjniejsze przyjęcie i równomierne dostarczanie piłek trydenckiemu trio skrzydłowych poskutkowało aż 63-proc. skutecznością w ataku przy zaledwie 38-proc. efektywności Energy Resources. Trudny do sforsowania okazał się też szczelny blok Itasu (8-2 w tym elemencie na korzyść Trento).

Polski rozgrywający Łukasz Żygadło, niejako zgodnie z tradycją swoich ostatnich występów, niewiele czasu spędził na parkiecie. Podczas nieco ponadgodzinnego meczu pojawił się jedynie na krótkie zmiany w partiach numer dwa i trzy.

Energy Resources San Giustino - Itas Diatec Trentino 0:3 (21:25, 13:25, 17:25)

***

Kolejny mecz bez żadnego punktu do klasyfikacji zakończyła CMC Rawenna. Podopieczni Antonio Babiniego kiepsko weszli w to spotkanie, jednak w jego trakcie zdołali urwać rywalom seta. Gospodarze byli lepsi, ale nie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła - CMC nie potrafiło bowiem przełożyć precyzyjniejszego niż w zespole Marmi Lanzy przyjęcia na skuteczność w ataku.

Polski atakujący ekipy z Rawenny Piotr Gruszka w końcu rozegrał całe spotkanie, jednak - podobnie jak przed tygodniem i z potrzeby - w nowej-starej roli przyjmującego. Na pewno nie pomogła mu taka zmiana (w CMC - jak i regularnie od kilku lat jest nominalnym atakującym), bo po tygodniach epizodycznych występów nie zachwycił w ataku: tym elementem zdobył 9 z 11 punktów przy jedynie 35-proc. skuteczności. Pozostałe dwa oczka zapisał na swoje konto serwisem. Świetnie radził sobie za to w przyjęciu: na 11 otrzymanych piłek, popełnił tylko jeden błąd i zanotował 64 proc. przyjęcia pozytywnego i 36 proc. perfekcyjnego.

Marmi Lanza Werona - CMC Rawenna  3:1 (25:15, 25:22, 22:25, 25:22)

***

Kolejną wygraną dopisał do swojego konta zespół pod wodzą Silvano Prandiego. Andreoli Latina podjęła w niedzielę Acquę Paradiso i mimo iż po trzech setach bliżej zwycięstwa byli goście, to gospodarze zdołali doprowadzić do tie-breaka. I po pełnym emocji spotkaniu triumfowali, mimo iż nieco słabiej przyjmowali zagrywkę, sami mniej nią punktując (8-4 dla Brianzy) i częściej popełniając błędy w tym elemencie. Za to zdecydowanie skuteczniej Latina wyprowadzała ataki (61 proc. przy 45 proc. rywali).

Ponownie najlepiej punktującym w spotkaniu, a ostatecznie również i w całej 18. kolejce, zawodnikiem okazał się Jakub Jarosz. W sumie zapisał na swoim koncie 27 oczek, z których 24 zdobył atakiem przy 62-proc. skuteczności w tym elemencie (39 prób, 4 razy zablokowany, 5 błędów). Do tego dołożył jeszcze 2 bloki i asa serwisowego (przy 7 błędach na 19 prób, co również przyczyniło się - tym razem do niechlubnego - wyróżnienia w statystykach kolejki: Jarosz okazał się bowiem siatkarzem najczęściej mylącym się w polu zagrywki). Mimo świetnego występu Polak nie został wybrany MVP - tytuł przyznano jego skuteczniejszemu zaledwie o procent w ataku koledze, przyjmującemu Fragkosowi (24 pkt, 3 asy, 2 bloki).

Andreoli Latina - Acqua Paradiso Monza Brianza 3:2 (25:22, 23:25, 21:25, 25:21, 15:11)

***

Ciekawy, choć patrząc na rezultat kolejnych setów wyjątkowo… przewidywalny, pojedynek stoczyły w Cuneo miejscowa Bre Banca i Lube Macerata. Co prawda, mecz zakończył się po tie-breaku, ale w żadnej z czterech partii przegrany nie przekroczył granicy dwudziestu punktów, a w każdej z pięciu odsłon szybko znaczną przewagę zyskiwał jej triumfator. W formie pozostaje Picenza, która bez najmniejszych problemów wygrała w trzech setach, a najdłuższy mecz (i partię) oglądać można było w Belluno.

Wyniki pozostałych spotkań 5. kolejki rundy rewanżowej Serie A1:
Bre Banca Lannutti Cuneo - Lube Banca Marche Macerata 3:2 (19:25, 15:25, 25:17, 25:15, 15:13)
Casa Modena - Fidia Padwa 3:0 (25:21, 25:20, 25:21)
Sisley Belluno - M. Roma Volley 3:2 (25:21, 25:18, 33:35, 22:25, 15:11)
Tonno Callipo Vibo Valentia - Copra Elior Piacenza 0:3 (20:25, 23:25, 16:25)

M.ZespółPktMeczeSety
1. Itas Diatec Trentino 47 16-2 51:14
2. Lube Banca Marche Macerata 39 14-4 46:24
3. Bre Banca Lannutti Cuneo 39 13-5 49:29
4. Casa Modena 35 13-5 43:27
5. Acqua Paradiso Monza Brianza 31 11-7 38:33
6. Sisley Belluno 29 9-9 39:33
7. Marmi Lanza Werona 25 8-10 33:40
8. M. Roma Volley 24 8-10 32:38
9. Andreoli Latina 23 8-10 34:40
10. Copra Elior Piacenza 23 7-11 31:39
11. Tonno Callipo Vibo Valentia 20 7-11 28:40
12. Fidia Padwa 18 5-13 26:42
13. Energy Resources San Giustino 16 5-13 28:48
14. CMC Rawenna 9 2-16 18:49
Komentarze (3)
avatar
Eroll
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ulala, Kuba że w kolejnej kolejce tak szaleje. Możemy się domyślać,że uczynił istotny postęp,co dobrze wróży kadrze. Widocznie to nie przypadek, że Anastasi i Prandi widzą w nim to "coś" ; ) 
avatar
ana
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
muszę przyznać, że byłam jedną z watpiących w rozwój Jarosza, ale chyba klimat włoskich parkietów mu służy - oby w barwach reprezentacji Polski Kuba spisywał sie równie dobrze, a najlepiej jesz Czytaj całość
avatar
paranienormalna
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
serce rośnie, gdy czyta się o tym, jak na włoskich parkietach prezentuje się Kuba Jarosz:) mam nadzieję, że na dobre rozwinął skrzydła, że decyzja o wyjeździe na płw.Apeniński była strzałem w d Czytaj całość