Boimy się wygrywać - komentarze po meczu Tytan AZS Częstochowa - PGE Skra Bełchatów

Pomimo osłabień kadrowych siatkarze PGE Skry Bełchatów w trzech setach rozprawili się z Tytanem AZS Częstochowa w spotkaniu kończącym trzynastą kolejkę PlusLigi. Po pierwszym secie, w którym przewaga mistrzów Polski nie podlegała dyskusji częstochowianie przebudzili się z letargu i w kolejnych dwóch odsłonach mogli pokusić się o zwycięstwo.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Michał Winiarski (kapitan PGE Skry Bełchatów): Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa, zważywszy że musieliśmy sobie radzić bez Bartka Kurka i Mariusza Wlazłego. Zmiennicy zagrali na bardzo dobrym poziomie. Cieszy nas wygrana, zwłaszcza odniesiona na tak ciężkim terenie.

Dawid Murek (kapitan Tytanu AZS Częstochowa): Powinniśmy wykorzystywać sytuację w końcówkach, które mamy. Na takim poziomie nie możemy sobie pozwalać na błędy. Skra szybko doprowadza do remisu, a my tak na prawdę boimy się wygrywać. Nie wiem, dlaczego tak się dzieję. To jest nasza bolączka. Wiem, że to dobry zespół naszpikowany wielkimi nazwiskami, ale nie możemy bać się wygrywać z takim zespołem. Była szansa odmienić losy tego meczu, ale nie udało się. Szkoda, bo liczyliśmy na to, że uda nam się cokolwiek ugrać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko, ale rywale grali bez dwójki podstawowych zawodników. Widać jednak, że mają szeroką ławkę rezerwowych, którzy jak było widać potrafili ich godnie zastąpić.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): To dla nas duża satysfakcja, że ci którzy dostali szansę zagrali dobre spotkanie. To bardzo ważne, bo na co dzień nie występują oni w meczach, aczkolwiek ostatnio i Aleks Atanasasjević i Cupković się pojawiali. Najważniejsze jest to, że tacy zawodnicy nabierają wartości i wiary w siebie. Równy skład, to gwarancja dobrej gry nie tylko w takich meczach jak z Częstochową, kiedy nie mamy do dyspozycji dwóch podstawowych atakujących, ale i gwarancja treningu na wysokim poziomie. Ciesze się, że ci chłopcy są nagrodzeni przez własną dobrą grę. Spodziewaliśmy się oczywiście ciężkiego pojedynku i tak było w rzeczywistości. Dwa sety mogły się różnie potoczyć. Decydowały szczegóły i końcówki.

Marek Kardos (trener Tytanu AZS Częstochowa): W meczach z takim zespołem jak Skra Bełchatów, trzeba w końcówce cały czas punktować, bo w przeciwnym razie rywale bezlitośnie to wykorzystują. Mieliśmy kilka okazji na zdobycie ważnych punktów w końcówce, ale nie udało się. W takich sytuacjach wszystko szybko się zmienia. Przydarzyły się nam głupie błędy, ale spowodowane to jest faktem, że nie potrafiliśmy się porozumieć na boisku, bo grali zawodnicy, którzy nie grają cały czas. Gratulacje dla rywali. Widać, że kontynuują dobrą passę bez względu na to, jakim składem występują na boisku. Każdy z zawodników prezentuje wysoki poziom.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×