- Wygląda to w ten sposób, że po meczu z Resovią daliśmy sobie dwa dni wolnego, które miały na celu psychiczny odpoczynek. Przeciążenia w drużynie były ogromne podczas finałów Pucharu Polski jak i później. Przerwa była dla nas ważna. Po niej Mariusz Wlazły niestety nie zjawił się na treningach, bo zachorował. Myślę, że będzie miał za sobą tę chorobę i we wtorek powinien pojawić się już na treningach. Bartek Kurek tak na prawdę źle poczuł się w sobotę i obawiam się, że czeka go kilka dni absencji na treningach i trzeba to będzie nadrobić. Tak falujemy z tymi chorobami. Jeszcze kilku zawodników nie chorowało na szczęście. Mam nadzieję, że szybko nas to ominie - podkreśla szkoleniowiec bełchatowskiej ekipy, Jacek Nawrocki.
Absencja podstawowych zawodników nie była jednak w zasadzie w ogóle odczuwalna dla mistrzów Polski podczas niedzielnego pojedynku w Częstochowie. Wszystko za sprawą bardzo dobrej gry zmienników, szczególnie dwójki Serbów Aleksandara Atanasijevicia i Konstantina Cupkovicia. Obaj swoją dobrą dyspozycją aspirują do gry w podstawowym składzie i coraz bardziej depczą po piętach podstawowym graczom bełchatowskiej ekipy. W niedzielę fenomenalnie spisywał się zwłaszcza 21-letni atakujący.