Zrobić drugi krok - przed spotkaniem VFM Franches-Montagnes - Impel Gwardia Wrocław

Impel Gwardia Wrocław, która w zeszłą sobotę w pięknym stylu pokonała Tauron MKS Dąbrowa Górnicza już w najbliższy czwartek po raz kolejny wyjdzie na parkiet. Tym razem naprzeciw wrocławiankom stanie szwajcarski zespół VFM Franches-Montagnes. Będzie to rewanżowe spotkanie w ramach 1/8 Pucharu Challenge. W pierwszym starciu górą były siatkarki z Wrocławia.

Wydaje się że zaliczka 3:0 z pierwszego spotkania dla Impel Gwardii Wrocław to dużo i zarazem mało. Regulamin Pucharu Challenge jest tak skonstruowany, że aby awansować do dalszego etapu tych rozgrywek trzeba wygrać również drugie spotkanie. W wypadku jakiejkolwiek porażki wrocławianek rozegrany będzie tzw. "złoty set", w którym wszystko może się wydarzyć. Mimo tego to Polki, a nie zespół VFM Franches-Montagnes zagrają bez obciążeń, mając w głowie w miarę łatwo wygrany pierwszy pojedynek. Dodatkowo Gwardzistki w ostatnią sobotę pokonały dość pewnie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, pokazując się z naprawdę dobrej strony. Jednak to, że logika każe wskazywać na podopieczne Rafała Błaszczyka, wcale nie oznacza, że Szwajcarki położą się na parkiecie i oddadzą ten mecz.

VFM Franches-Montagnes to zespół, który w poprzednim sezonie w swojej rodzimej lidze zajął trzecie miejsce. Pozwoliło mu to na start w tegorocznych rozgrywkach Pucharu CEV kobiet. Niestety dla Szwajcarek już w pierwszym swoim dwumeczu trafiły one na niezwykle silny włoski zespół Chateau d'Ax Urbino, w którym występuje Polka - Katarzyna Skorupa. Wyniki tej konfrontacji to 3:1 i 3:0 na korzyść Włoszek, oznaczały że drużyna VFM Franches-Montagnes musiała się pożegnać z tymi rozgrywkami. Na pocieszenie został im jednak Puchar Challenge, w którym w 1/16 zmierzyły się z rumuńską drużyną Unic Piatra-Neamt, do której wyeliminowania potrzebny był "złoty set". Dzięki triumfowi w tym specyficznym secie, Szwajcarki awansowały do 1/8 Pucharu Challenge, gdzie trafiły na piąty zespół poprzedniego sezonu polskiej PlusLigi Kobiet - Impel Gwardię Wrocław.

VFM Franches-Montagnes wydaje się zdecydowanie trudniejszym przeciwnikiem od wcześniejszych przeciwniczek Impel Gwardii Wrocław. Liga szwajcarska jest na wyższym poziomie od bułgarskiej czy chorwackiej, a potwierdzeniem tego może być postawa drużyny mistrza kraju - Volero Zurych, która w tegorocznej Lidze Mistrzyń urywała punkty Atomowi Trefl Sopot, przegrywając dwukrotnie dopiero po tie-breakach. Szwajcarki w tym sezonie na krajowym podwórku po rundzie zasadniczej zajmowały drugie miejsce za wspomnianym Volero, ustępując tylko gorszym bilansem setów. Na 16 meczów, 13 przeciwniczki Impel Gwardii rozstrzygnęły na własną korzyść. W drugiej fazie sezonu rozegrały do tej pory dwa mecze, jednokrotnie wygrywając i przegrywając. W zespole oprócz krajowych zawodniczek, występuje 5 Amerykanek.

Dla Impel Gwardii wyjazd do Szwajcarii będzie wielką niewiadomą. Mimo wygranej 3:0 w pierwszym spotkaniu w setach do 22, 24 i 23 w rewanżu przeciwniczki mogą sprawić Polkom problemy, zważywszy że zagrają na własnym terenie. - W Szwajcarii trzeba wygrać mecz, aby awansować, a to nie jest taki zły zespół. Jest to trzecia drużyna tego kraju. Myślę, że nie ma co popadać w jakiś hurraoptymizm, że oddadzą nam spotkanie. Musimy tam po prostu jechać, zagrać dobrą siatkówkę, po to żeby wygrać ten mecz - zauważyła przyjmująca wrocławskiego zespołu, Milena Rosner. - Przed rewanżem jednak niczego nie można być pewnym, że się ma w kieszeni. Trzeba po prostu jechać i wygrać i dopiero wtedy będziemy się cieszyć - dodała Monika Czypiruk, druga przyjmująca Impel Gwardii. - Jestem przekonana, że w Szwajcarii czeka nas bardzo trudny mecz. Gramy tam w czwartek, a w sobotę mamy kolejne, niezmiernie ważne spotkanie w lidze z PTPS Piła, dodatkowo jeszcze w Pile. W związku z tym nasza koncentracja będzie się skupiać przede wszystkim na tym drugim pojedynku. Jeżeli się uda wygrać w Pucharze Challenge to będzie bardzo fajnie, będziemy się bardzo cieszyć. Przeciwniczki na pewno zagrają lepiej u siebie niż we Wrocławiu - skwitowała natomiast kapitan Gwardzistek, Katarzyna Mroczkowska.

Sytuacja kadrowa w zespole z Dolnego Śląska powoli zaczyna wracać do normalności. Po kontuzji pleców do pełni sprawności wróciła Katarzyna Jaszewska. Coraz dłuższe epizody na parkiecie zalicza również Bogumiła Pyziołek. Jedyne co może martwić to kontuzja Ewy Matyjaszek, przez co wrocławianki cały czas muszą radzić sobie z jedną rozgrywającą - Martą Haładyn. W czwartek również na parkiecie zabraknie Aleksandry Folty. W pierwszym składzie najprawdopodobniej wystapi środkowa - Dominika Sobolska, którą Rafał Błaszczyk wystawia głównie w Pucharze Challenge. - Trener daje mi szansę w Pucharze Challenge i się z tego powodu bardzo cieszę. Myślę, że pokazuję się w miarę z dobrej strony. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. W potyczce z zespołem ze Szwajcarii liczę oczywiście na awans, a czy wyjdę w pierwszej szóstce to trzeba się trenera zapytać - stwierdziła dyplomatycznie Dominika Sobolska.

Rewanżowy mecz 1/8 Pucharu Challenge pomiędzy VFM Franches-Montagnes a Impel Gwardią Wrocław rozegrany zostanie 9.02.2012 roku o godzinie 20:00 w Delemont. W wypadku wygranej wrocławianek to one awansują do dalszego etapu rozgrywek, w przypadku triumfu Szwajcarek rozegrany zostanie tzw. "złoty set".

Źródło artykułu: