Wieczór marzeń na Podpromiu - relacja ze spotkania Asseco Resovia - Fenerbahce Stambuł

Środowy wieczór pozostanie na długo w pamięci kibiców rzeszowskiego klubu. Po fantastycznej walce drużyna Andrzeja Kowala pokonała Fenerbahce Stambuł 3:1 oraz zwyciężyła złotego seta, zapewniając sobie tym samym awans do Final Four Pucharu CEV.

Patryk Jucha
Patryk Jucha

Spotkanie we wspaniałym stylu rozpoczęli gospodarze. Po serii bardzo dobrych zagrywek Marko Bojica prowadzili 4:0, co szybko zmusiło Daniela Castellaniego, szkoleniowca przyjezdnych, do wzięcia czasu dla swojej drużyny. Na niewiele to się jednak zdało, gdyż jego podopieczni schodzili na pierwszą przerwę techniczną przegrywając czterema oczkami. W dalszej części seta rzesowianie nadal kontrolowali jego przebieg. Po dwóch z rzędu asach serwisowych Wojciecha Grzyba, prowadzili 13:7. Nie podłamało to jednak zawodników ze Stambułu, którzy po serii trudnych zagrywek Kelmana Kayhana zbliżyli się do miejscowych na dystans dwóch punktów.

Pod koniec pierwszej partii gra wyrównała się, a w ekipie Fenerbahce prym wiedli, zgodnie z oczekiwaniami, Ivan Milijković do spółki z Lionelem Marshallem. Jednak miejscowi nie mieli zamiaru odpuszczać. Po fantastycznych atakach Gyrogyego Grozera i Marko Bojica to właśnie oni zwyciężyli w pierwszej partii w stosunku 25:23.

Początek drugiego seta stał pod znakiem walki punkt za punkt. Żadna z drużyn w początkowej fazie tego rozdania nie potrafiła uzyskać znaczącej przewagi. Dopiero po dwóch błędach w przyjęciu Oliega Achrema, tuż przed pierwszą przerwą techniczną zawodnicy znad Bosforu objęli dwupunktowe prowadzenie. Po kontrowersyjnej decyzji sędziego odnośnie ataku po bloku Emre Batura i bloku punktowym na Gyorgym Grozerze przewaga przyjezdnych urosła do pięciu oczek. Na drugą przerwę techniczną zawodnicy obydwu drużyn schodzili przy stanie 16:11 dla gości. Jednak kiedy w polu zagrywki gospodarzy pojawił się Wojciech Grzyb, jego koledzy z drużyny zaczęli odrabiać straty, zdobywając po atakach z kontry cztery punkty z rzędu. Resoviacy wykazali się wielki hartem ducha odrabiając tak znaczącą różnicę punktów względem przeciwników i doprowadzając do remisu 21:21.

Końcówka seta to jednak popis gry duetu Milijković-Marshall. Miejscowi co prawda obronili jedną piłkę setową, jednak chwilę potem w siatkę zagrał Wojciech Grzyb. Tym samym Fenerbahce Stambuł zwyciężyło drugą partię 25:23, wyrównując stan meczu.

Trzecie rozdanie rozpoczęło się w sposób wręcz bliźniaczy do poprzedniego. Na pierwszą przerwę techniczną przy jednopunktowym prowadzeniu, po ataku Leonela Marshalla, zeszli goście. Po przerwie inicjatywę przejęli przyjezdni. Po atakach Rodrigao Quirogi i Milijkovicia zdobyli aż pięć punktów z rzędu, przy świetnym serwisie Marshalla. Na drugą przerwę techniczną zawodnicy Asseco Resovii schodzili przegrywając 11:16. Po czasie miejscowi znów ruszyli z ofensywą punktową i po atakach Bojicia i Grozera zbliżyli się do rywali o cztery oczka. Im bliżej końca seta tym więcej było emocji, gdyż wynik przez cały czas oscylował wokół remisu. I tak też było do samego końca owej partii. Po fantastycznej walce Resoviacy zwyciężyli trzecią odsłonę w stosunku 29:27. Ogromna w tym zasługa rewelacyjnych w tym spotkaniu Gyorgyego Grozera i Marko Bojicia.

Czwarty set ponownie zapowiadał niesamowite emocje. Resoviacy szybko uzyskali dwupunktową przewagę i kontrolowali przebieg na początku tej odsłony. Im dłużej trwała ta partia tym walka stawała się coraz bardziej zacięta. Goście wyrównali straty i nawet prowadzili jednym punktem na drugiej przerwie technicznej. Taki stan rzeczy utrzymał się aż do końca tego rozdania. Po atomowym ataku Grozera i bloku Grzegorza Kosoka na Rodrigo Quirodze miejscowi zwyciężyli czwartą partię w stosunku 25:23, tym samym doprowadzając do rozegrania tzw. złotego seta.

Złoty set rozpoczął się od zażartej walki obu ekip. Dzięki fantastycznej postawie duetu Bojić-Grozer i ich atakom rzeszowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Atomowe zagrywki Marshalla jednak szybko zniwelowały tak żmudnie wypracowaną różnicę. Zmiana stron nastąpiła przy jednopunktowym prowadzeniu gospodarzy. Dzięki fantastycznemu pojedynczemu blokowi Bojicia na Milijkoviciu Resovia prowadziła już 10:7. Przy stanie 13:12 dla Asseco Resovii nieprawdopodobnym atakiem z pozornie straconej piłki popisał się Paul Lotman, co doprowadziło do pierwszej piłki meczowej. Gracze Daniela Castellaniego byli w stanie odrobić tylko jeden punkt, a spotkanie rozstrzygnął atakiem po skosie Grozer. Tym samym awans Asseco Resovii do półfinału Pucharu CEV stał się faktem.

Asseco Resovia Rzeszów - Fenerbahce Stambuł 3:1 (25:23, 23:25, 29:27, 25:23) Złoty set: 15:12

Fenerbahce Stambuł: Kayhan, Marshall, Quiroga, Eksi, Miliković, Batur, Serkan (libero)

Asseco Resovia Rzeszów: Dobrowolski, Grzyb, Nowakowski, Achrem, Bojić, Grozer i Ignaczak (libero) oraz Mika, Gontariu, Kosok, Lotman

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×