Wszystko jednak zaczęło się bardzo źle. Lubinianie w pierwszej rundzie rozgrywek prezentowali się dużo poniżej oczekiwań. - Jestem przekonany, że gdy tylko nieco wzrośnie nasze morale, do czego potrzebne jest następne zwycięstwo, wrócimy do gry i rozpoczniemy marsz w górę tabeli. Myślę, że pod koniec rundy zasadniczej nikt nie będzie chciał na nas trafić w play-off - zapowiadał ówczesny trener beniaminka Dominik Frister, który w grudniu wobec słabych wyników zespołu zrezygnował z jego prowadzenia. Jego miejsce zajął Paweł Szabelski, który dotychczas pełnił funkcję drugiego szkoleniowca.
Po dziesięciu rozegranych kolejkach Cuprum Mundo Lubin zajmował ostatnią pozycję w tabeli z dorobkiem zaledwie 9 punktów. Pojawiły się już nawet głosy, że ekipa z województwa dolnośląskiego może przygotowywać się do pojedynków o utrzymanie. - Musimy wierzyć, że będzie lepiej - mówił po jednym ze spotkań Maciej Kordysz, przyjmujący Miedziowych. 26-letni zawodnik przed sezonem trafił do beniaminka z GTPS Gorzów Wielkopolski.
Wobec słabych wyników osiąganych przez drużynę, włodarze Cuprum zdecydowali się zatrudnić człowieka z bogatą przeszłością. Mowa o Robercie Szczerbaniuku, który związał się z klubem z Lubina półrocznym kontraktem. - Na pewno Robert wprowadził do nas duży spokój, opanowanie i większe staranie się na treningach. Daje nam bardzo dużo wskazówek. Wiadomo, że jest to bardzo doświadczony zawodnik. Myślę, że jest to dla nas pod każdym względem duże wzmocnienie - podkreślał Sebastian Tylicki, libero ekipy z Lubina. Okazało się, iż wpływ doświadczonego zawodnika na drużynę jest bardzo duży, gdyż w kolejnych tygodniach gra zespołu Cuprum wyglądała o niebo lepiej.
Pierwsze symptomy dobrej gry beniaminka można było zobaczyć w Wieluniu, gdzie Miedziowi po pięciosetowym boju musieli uznać wyższość rywali. Tydzień później w Siedlcach beniaminkowi również nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, jednak widoczny był wyraźny progres formy. - Cały czas wierzymy w awans do pierwszej ósemki. Nasza gra wygląda coraz lepiej. Można powiedzieć, że drużyna się scala od nowa. Z ostatnich trzech spotkań wyciągnęliśmy punkt, widać, ze idzie to w dobrym kierunku, ponieważ we wcześniejszych spotkaniach bardzo rzadko punktowaliśmy - komentował z nadzieją Tylicki.
Siatkarze Cuprum Mundo Lubin od spotkania z GTPS Gorzów Wielkopolski zaczęli wspinać się w górę tabeli. Gdy w następnej kolejce beniaminek gładko pokonał na wyjeździe Ślepsk Suwałki, stało się jasne, że Miedziowi w dalszej części sezonu będą bardzo groźni dla każdego. - W końcu zagraliśmy na miarę swoich możliwości. Teraz może być już tylko lepiej - mówił po meczu w Suwałkach zadowolony szkoleniowiec lubinian. W kolejnych pojedynkach siatkarze z Lubina potrafili pokonać Jokera Piła czy BBTS Bielsko-Biała. Szczególnie wygrana z podopiecznymi Przemysława Michalczyka musi budzić szacunek. Po tym zwycięstwie ekipa z Dolnego Śląska z dorobkiem 22 punktów plasuje się na 7. pozycji w tabeli.
A już w sobotę siatkarzy z Lubina czeka prawdziwy test. Wówczas Miedziowi wyjadą do Nysy na spotkanie z miejscową Stalą. Zawodnicy AZS-u w ostatnich tygodniach prezentują się znakomicie. Podopieczni Janusza Bułkowskiego przystąpią do pojedynku z Cuprum z serią 6 zwycięstw z rzędu. Z pewnością każda zdobycz punktowa przyjezdnych będzie odbierana jako spora niespodzianka. Jednak podopieczni Pawła Szabelskiego nieraz już odwodnili, że z potentatami I ligi mężczyzn potrafią walczyć jak równy z równym.