Im dłużej trwa sezon, tym aspiracje ekipy Piotra Makowskiego rosną. Nie są jednak wyssane z palca, lecz poparte dobrą dyspozycją zespołu z Bydgoszczy. Rywale z Kielc zaskoczyli jednak faworyzowanych gospodarzy jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. W pierwszej szóstce Farta na ten mecz, zabrakło miejsca dla Marcusa Nilssona i Pierre’a Pujola.
Sam pojedynek rozpoczął się bez niespodziewanych zwrotów sytuacji i jakichkolwiek siatkarskich fajerwerków. Żadna ekipa nie potrafiła osiągnąć znaczącej przewagi, a w drużynie Farta Kielce nie było widać jakiejkolwiek straty jakości gry ze względu na brak w składzie zagranicznych gwiazd tej drużyny.
Przy stanie 18:18 szkoleniowiec kielczan, Grzegorz Wagner, wprowadził na parkiet Nilssona i Pujola. Podwójna zmiana nie przyniosła jednak spodziewanego efektu, bo dalej trwała rywalizacja punkt za punkt. Dopiero po bloku Wojciecha Jurkiewicza Delecta objęła dwupunktowe prowadzenie (24:22). Gospodarze nie zmarnowali już tej przewagi. Po kilku chwilach Dawid Konarski atakiem zakończył seta otwarcia.
Kolejna partia również rozpoczęła się bardzo spokojnie i na dodatek z dużą ilością błędów. Ich znacząca liczba należała do pomyłek w polu zagrywki. Dopiero Grzegorz Kokociński zaprezentował serw na miarę PlusLigi, z którym nie poradził sobie sam Stephane Antiga i kielczanie objęli prowadzenie 7:5. Podopieczni Piotra Makowskiego błyskawicznie odrobili jednak straty i na przerwę techniczną schodzili już z jednopunktowym prowadzeniem. Rozgrywający obu ekip w miarę możliwości prowadzili grę przez środek, a żaden z zespołów, podobnie jak w poprzednim secie, nie mógł odskoczyć rywalowi na większą liczbę oczek.
Tuż po drugiej przerwie technicznej bydgoszczanie osiągnęli jednak przewagę trzech punktów i nie pozwolili już sobie na jej roztrwonienie. W samej końcówce sporo emocji wzbudziło oczekiwanie na rozstrzygnięcie challengu, lecz to nie miało wpływu na ostateczny wynik tej odsłony, bo ona zakończyła się pewnym atakiem Konarskiego.
Trzeciego seta zespół z Kielc rozpoczął z Pujolem na rozegraniu. Efektu jednak nie było, bo to gospodarze przejęli inicjatywę od początku tej partii. Mimo zdecydowanego prowadzenia miejscowych, mało liczna grupa kibiców zgromadzonych w bydgoskiej hali nie miała zbytnich powodów do zadowolenia. Poziom tego seta, jak i całego pojedynku, pozostawiał wiele do życzenia, a błędy górowały nad akcjami, które powodowałyby euforię wśród fanów.
W ostatnich fragmentach spotkania, podopieczni Makowskiego rozegrali kilka kombinacyjnych akcji, a kielczanie nie byli w stanie się temu przeciwstawić. Nieskuteczność ekipy Farta w ataku, bydgoszczanie wykorzystywali bezlitośnie i ich przewaga szybko rosła. Zdecydowane zwycięstwo w tym secie oraz całym meczu, potwierdzają wysokie aspiracje bydgoszczan w tym sezonie. Poziomem własnej gry w meczu przeciwko Fartowi swoich kibiców jednak na kolana nie powalili.
Delecta Bydgoszcz - Fart Kielce 3:0 (25:23, 25:23, 25:13)
Delecta: Antiga, Masny, Jurkiewicz, Konarski, Wrona, Siltala, Dębiec (libero) oraz Gradowski, Wika, Lipiński
Fart: Zniszczoł, Buszek, Kapfer, Kokociński, Pujol, Nilsson, Żurek (libero) oraz Nilsson, Pujol, Kamiński, Pawliński
MVP: Dawid Konarski